włoski citybreak
Apulia (wł. Puglia) to kraina historyczna w starożytnej Italii, leżąca w południowo-wschodniej części Półwyspu Apenińskiego. Zjeżdżamy więc na obcas i ostrogę włoskiego buta.
Tu, wśród kwitnących buganwilii, spieczonych słońcem plantacji oliwek i wąskich, zaplątanych uliczek malowniczych miast, czas płynie wolniej. Śródziemnomorska, włoska kuchnia kusi smakami i zapachami.
To idealne miejsce na tygodniowy urlop, ale też wyśmienity wybór na krótki, weekendowy wypad. My tak właśnie zrobiliśmy. To był szybki skok w zupełnie inny świat. Jedynie piątek – poniedziałek, a czuliśmy się jak po porządnym urlopie 😊. Polecam każdemu!
Kiedy jechać?
Zimą jest tu deszczowo i chłodno ale za to cicho i spokojnie, a każde drzewko ugina się pod ciężarem dojrzałych cytryn, pomarańczy, mandarynek… Zaczynają kwitnąć migdały…
Kiedy u nas bury marzec i kapryśny kwiecień – tam kwitną łąki, zielenią się pola i gaje oliwne, kwitną drzewa… Robi się coraz cieplej, powoli ze straganów znikają cytrusy i zastępują je truskawki.
W czerwcu na polach już żniwa w pełni. Na straganach pojawiają się arbuzy, melony, czereśnie, brzoskwinie, nektarynki…. Morze coraz cieplejsze. Coraz więcej też turystów, choć jeszcze bez tłumów i upałów. Lipiec przynosi ze sobą upalne dni i równie ciepłe noce. Krajobraz jest coraz suchszy, dominują w nim beże i pastelowe pomarańcze. Nie jest to może idealny termin na Apulię i Włochy w ogóle, ale czasami – ze względu chociażby na szkołę – jedyny możliwy. Generalnie im wcześniej w wakacje tym lepiej. Byle nie w sierpniu 😉. Wtedy wszystko idzie w górę – temperatury, ilość turystów, ceny…
Ale już we wrześniu… Jest ciepło, choć już nie upalnie – idealnie do pochodzenia i pokąpania się w ciągle ciepłym po lecie morzu. Turystów już z każdym dniem mniej…. Krajobraz jest jednak wypalony słońcem. Mamy winogrona, figi, pomidory… Jesień przynosi coraz częstsze opady, a co za tym idzie w krajobrazie zaczyna pojawiać się kolor zielony. Są grzyby, kasztany i granaty… Jest też coraz chłodniej i coraz bardziej bezludnie…
My wybraliśmy się do Apulii – właśnie ze względu na szkołę – na początku lipca.
Skorzystaliśmy z pobytu syna na obozie harcerskim i ukradliśmy codzienności kilka dni na mały wypad we dwoje. Mając tak niewiele czasu nie sposób oczywiście zwiedzić wszystkiego – trzeba wybierać. Poza tym postanowiliśmy nigdzie się nie spieszyć. Przysiadać to tu, to tam na orzeźwiającej lemoniadzie lub aromatycznym espresso. Powoli, niespiesznie smakować atmosferę południa Włoch. Udało się! A do tego zobaczyliśmy naprawdę sporo 😉.
(lipiec 2021)
Transport
Samolot: Wizzair. Warszawa – Bari, lot bezpośredni, 2h.
Samochód: Wypożyczyliśmy auto w Hertz (zamówione internetowo)
Nasz plan na okołoweekendową Apulię wyglądał tak:
Piątek
– Warszawa – Bari: 11:45 – 13:55
– popołudnie i nocleg w Bari
Sobota
– Bari – Polignano a Mare – Monopoli – San Marco pod Locorotondo (80km)
– spacer po Polignano a Mare i Monopoli
– plażowanie w La Sacletta
– nocleg w trulli w San Marco k/ Locorotondo
Niedziela
– San Marco – Alberobello – Matera (75km)
– zwiedzanie Alberolbello
– zwiedzanie Matery
– nocleg w Materze
Poniedziałek
– Przejazd na lotnisko (63km autostrada)
– Bari – Warszawa: 14:30 – 16:35
KOSZTY (2 osoby, lipiec 2021)
– Ceny
Włochy tanie nie są. Do tego im bardziej podróżujemy w sezonie, tym drożej.
Nocleg rezerwowany na booking.com plasuje się od 70 do ponad 100 euro (pokój dwuosobowy)
Na obiad/kolację z winem w restauracji trzeba liczyć 30-40 euro/osoba.
Wynajem samochodu na 3 doby: 750zł + koszty benzyny
Przelot Wizzair: w naszym przypadku 990zł za 2 osoby bez bagażu rejestrowanego
– Budżet
Za taki wyjazd i plan jak nasz trzeba liczyć ok. 5000 zł
(4dni, 2pax, lipiec 2021)
INFORMACJE PRAKTYCZNE
– Dokumenty wjazdowe
Włochy leżą na terenie Unii Europejskiej oraz strefy Schengen. Należy mieć przy sobie dokument tożsamości (dowód osobisty lub paszport)
– Czas
Ten sam czas co w Polsce
– Gniazdka elektryczne
Takie same jak w Polsce, nie potrzeba przejściówek
– Sjesta
Sjesta jest święta. Zamykane są nie tylko restauracje, ale też i sklepy. W czasie sjesty nie kupi się nawet wody, więc trzeba bardzo rozważnie podchodzić do tej tradycji – zwłaszcza latem. Generalnie sjesta trwa od 15:00 do 19:00, chociaż małe odstępstwa tu są.
– Napiwki
We Włoszech mamy coperto, czyli opłatę wliczoną do rachunku jeśli mamy obsługę kelnerską do stolika. Właściwy napiwek to servizo – zazwyczaj dobrowolny (chociaz też niekiedy wliczony do rachunku). Generalnie jak servizo jest wliczone to nie zostawiamy nic ponad to, jeśli nie (a byliśmy zadowoleni 😉) – zostawiamy.
– Parkingi
Wolnych miejsc parkingowych w miastach brak. Trzeba się trochę nagimnastykować, żeby coś znaleźć.
Parkingi oznaczone są kolorowymi liniami. Białe oznaczają parking bezpłatny, niebieskie parking płatny (bilet do kupienia w automatach, płatny w wyznaczonych godzinach). Żółte linie to parking zarezerwowany dla mieszkańców.
Polignano a Mare i Monopoli – miasteczka na klifach i kąpiel w turkusach
Alberobello – kraina domków trulli
Matera – miasto wykute w skale
Wszystkie wpisy o Apulii znajdziesz tutaj: APULIA – na włoskim obcasie
Wszystkie wpisy o Włoszech znajdziesz tutaj: WŁOCHY
Podobał Ci się wpis? Będzie mi bardzo miło, jeżeli podzielisz się nim ze znajomymi i zostaniesz moim stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie