Davolia Varos, czyli Miasto Diabła
leży na południu Serbii, w pobliżu Kuršumlli. Jadąc od Kuršumlli należy trzymać się cały czas szosy nr 35 (nie skręcać w 228 jak pokazuje google!). Dopiero za Rača trzeba skręcić w lewo na Kupinovo (będą drogowskazy na Davolia Varos). Biała, wąska droga stanie się jeszcze węższa po kolejnym odbiciu w lewo (nie na Zabica, tylko na Dake). Teraz to już tylko kilka zakrętów i jest się na miejscu.
Jest to skalna kraina 202 iglic i wież z „czapkami” w postaci głazów andezytowych. Z miejscem tym związana jest legenda, mówiąca to tym, że te skalne wieżyce to zaklęci weselnicy ukarani przez Boga za uczestnictwo w kazirodczym weselu, do którego to czynu namówił ich diabeł.
Davolia Varos choć było serbską nominacją do 7 nowych cudów świata, troszkę nas zawiodło. Za małe. Formacje nawet interesujące, ale… Jedno jednak było bezcenne w tym miejscu – byliśmy tam sami i to było piękne 😊. Krótko mówiąc jakby było po drodze to warto zajrzeć, ale nadrobić specjalnie 100km się nie opłacało ☹
Bilet wstępu (2018):
- 350 DIN (ok. 13 zł)
- dziecko bezpłatnie
Więcej o naszej podróży po Serbii przeczytasz we wpisach: SERBIA
(sierpień 2018)
Podobał Ci się wpis? Będzie mi bardzo miło, jeżeli podzielisz się nim ze znajomymi i zostaniesz moim stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie 😊