Kazimierz Dolny to perełka wśród polskich miast. To ostoja artystów, wystawne kamienice i warowny zamek. To jednak także, z może przede wszystkim fantastyczne lessowe wąwozy.
My podczas naszego weekendowego wyjazdu byliśmy tylko w dwóch:
(jesień 2017)
Wąwóz Norowy Dół
Do początku Wąwozu Norowy doszliśmy Dół Ulicą Góry. Nazwa wąwozu pochodzi od rodziny Norów (lub Nurów) – właścicieli tych terenów od połowy XVII wieku.
Wąwóz nie jest tak charakterystyczny jak Korzeniowy Dół. Jest to raczej zwyczajny parów leśny. W drugiej połowie października było cicho, jesiennie i pusto. Nie spotkaliśmy nikogo. Tylko szelest liści spadających z drzew… i tych pod stopami. Kilka razy musieliśmy przechodzić nad zwalonymi konarami. Było naprawdę romantycznie i ciekawie. Warto było się tamtędy przejść.
Wąwóz Korzeniowy Dół
Wąwóz ten jest najbardziej znany i najchętniej odwiedzany. Dzięki swej baśniowej urodzie – wysokim ścianom i wystającej z nich plątaninie ogromnych korzeni drzew, które niczym dach odgradzają nas od nieba i słońca. Wygląda nieziemsko.
Tu nie byliśmy już sami. Całkiem sporo ludzi wędrowało jego dnem 600m w głąb. Większość z nich podjechała pod wąwóz melexami startującymi z miasteczka.
Do powstania wąwozu przyczyniła się wytyczona już w czasach Kazimierza Wielkiego w miękkim, lessowym podłożu droga. Pod naporem jeżdżących po niej wozów konnych droga z czasem się pogłębiała. Jednocześnie ulewne deszcze, wody roztopowe i wiatr doprowadzały do coraz to większej erozji terenu. Dziś głębokość wąwozu dochodzi nawet do 30m. Korzeniowy Dół to pomnik przyrody.
Więcej atrakcji w Kazimierzu Dolnym i okolicach opisanych jest tutaj: Kazimierz Dolny
Wszystkie posty z województwa lubelskiego znajdziesz tutaj: Lubelszczyzna – atrakcje regionu
Więcej o ciekawych miejscach w Polsce:
Podobał Ci się wpis? Będzie mi bardzo miło, jeżeli podzielisz się nim ze znajomymi i zostaniesz moim stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie 😊