Magiczne Podlasie
W dolinie Narwi, na Podlasiu znajdziemy miejsce niezwykłe. To staroruskie wsie, gdzie do dziś dnia zachował się dawny, typowy układ przestrzenny, kształt zagród oraz – co zachwyca najbardziej – bogata snycerka drewnianych chat. Kościoły, kapliczki i przydrożne krzyże dopełniają całości tego niezwykłego obrazu. I ta cisza, ten spokój, ten wolniej płynący czas… 💚💛🧡
Ową Krainę tworzą trzy wsie: Soce, Trześcianka i Puchły. Ale równie pięknie jest też w innych wsiach w okolicy – Wojszki, Plutycze, Ryboły, Narew. To tylko kilka z nich. Warto samemu popałętać się po drogach, polach i lasach, poodkrywać swoje perełki. Rower to naszym zdaniem idealne rozwiązanie. I nie warto się nigdzie spieszyć.
(V 2023)
Gdzie to jest
Recz dzieje się na Podlasiu, pomiędzy Białymstokiem a Hajnówką, w dolinie rzeki Narew. Zasadniczo jest to szlak wiodący przez trzy wsie: Trześciankę, Soce i Puchły.
Czym się wyróżnia
Tu unikatowym walorem jest zachowany dawny charakter wsi.
W wielu z nich zachował się historyczny układ przestrzenny, będący rezultatem przeprowadzonej w XVI wieku przez królową Bonę tzw. pomiary włócznej. Była to reforma agrarna wprowadzająca nowy układ gruntów wiejskich. Od tej pory wieś charakteryzowała się wąskimi i długimi działkami (od 0,5km do 1km). Właśnie ten kształt działki przesądził o typie zabudowy zagrodowej. To tzw. szeregówka, bo domy stoją szeregiem, węższym bokiem do drogi.
Jednak to co zachwyca najbardziej, to niesamowite zdobienia drewnianych chat. Ornamenty znajdziemy nie tylko na okiennicach. Dekorowane są też nadokienniki, podokienniki, wiatrownice, narożniki, szczyty domostw czy fragmenty elewacji. Wzory te są niespotykane w innych regionach Polski i nawiązują do ludowej kultury rosyjskiej.
Po za tym jest tu sielsko a czas płynie wolniej i to chyba stanowi esencję wyjątkowości tej krainy.
Zwiedzanie
My postawiliśmy na rower – bo to doskonały środek transportu po tutejszych terenach.
(Kliknij w szlak aby przejść do aktywnej mapy (źródło: mapa.cz)
Naszą wycieczkę zaczęliśmy i skończyliśmy w Soce, gdzie na skraju wsi zostawiliśmy auto.
Łączna jej długość to 26km. Jeśli chcemy zrobić tylko kółko Soce -Trześcianka – Puchły – Soce wyjdzie nam jakieś 10km.
Można też oczywiście dojeżdżać samochodem, wtedy jednak warto pozostawiać go na skraju każdej wsi i iść na spokojny spacer piechotą.
Soce
Soce leży na uboczu. Wokół łąki i pola, drogi tu piaszczyste, na wjeździe stoją krzyże. Cisza i spokój.
To jedna z piękniejszych podlaskich wsi. Tu jakby zatrzymał się czas. Drewniane domy, praktycznie każdy ze zdobnymi oknami, w ogródkach kwiaty… Już tylko stary bruk zastąpiła w dużej części „niezawodna” kostka brukowa.
Soce to wieś, w której zachował się nietypowy, stary układ. Dwie niemal kilometrowe drogi biegną równolegle do siebie po dwóch stronach rzeki Rudni. To tak jakby podwójna ulicówka. Idąc przez wieś widać, że sporo domów jest starych i pamięta już niejedno, ale i te nowe budowane są z poszanowaniem tradycji.
Legenda głosi, że kiedy w te strony przybyli pierwsi osadnicy, napotkali tu niewielkie źródełko i sączącą się z ziemi wodę. Założoną w tym miejscu osadę nazwali Soce – od socenia, czyli sączenia. Pierwsza wzmianka o tej miejscowości pochodzi z roku 1560, kiedy wieś należała do wójtostwa Trościanickiego.
Będąc w Soce warto zajrzeć do Muzeum wsi Soce. To prywatne muzeum prowadzone przez jedną z tutejszych rodzin. W trzech ponad stuletnich budynkach zgromadzono przedmioty codziennego użytku z dawnych lat.
Muzeum czynne jest od wtorku do soboty w godz. 10:00 – 16:00. W niedziele i poniedziałki nieczynne.
My niestety przez Soce przejeżdżaliśmy znacznie wcześniej rano, więc do środka nie byliśmy w stanie zajrzeć.
Po wyjechaniu ze wsi zagłębiliśmy się w pola i lasy. Szutrową drogą dojechaliśmy do Trześcianki.
Trześcianka
Trześcianka jest znacznie większa i niestety bardziej ruchliwa. Przez wieś jeszcze niedawno przechodziła trasa DK685 Białystok – Hajnówka, dziś na szczęście szosa ta (powiększona i unowocześniona) objeżdża miejscowość od północy. Niemniej jednak w samej Trześciance ulica też jest i samochody na niej widać. Nie jest tu już więc tak cicho i spokojnie, ale równie urokliwie.
Jest to staroruska wieś, w której zachowała się XVI wieczna zabudowa objęta dziś ochroną konserwatorską. Pierwsza wzmianka o Trześciance pochodzi z XV wieku i dotyczy dworu Trościanica stojącego na szlaku z Korony na Litwę. Ten jednak nie przetrwał do naszych czasów.
Nazwa Trześcianka pochodzi od rzeki Trościanica, dawnego, dziś już nieistniejącego dopływu Narwi i oznacza rzekę porośniętą trzciną, przepływającą przez zarośla trzcinowe.
W 1915 roku praktycznie wszyscy mieszkańcy wsi udali się w tzw. bieżeństwo. Uciekali w ten sposób przed nadchodzącym z zachodu frontem. Zostawiwszy wszystko za sobą szli na wschód, w głąb Rosji. Bieżeństwo, czyli uchodźctwo dotyczyło także sąsiednich wsi. Oblicza się, iż ziemie na wschód od Białegostoku opuściło nawet do 80% mieszkańców. Powroty rozpoczęły się po 1918 roku i generalnie trwały do 1922. Jednak znaczna część mieszkańców już nigdy nie powróciła z Rosji.
Miejscem, które zaraz po wjeździe do wsi rzuca się w oczy, jest zielona cerkiew św. Michała Archanioła. Świątynia jest drewnianą konstrukcją zrębową powstałą w latach 1864-1867. Gdy jest otwarta warto zajrzeć do środka.
Z Trześcianki można skierować się bezpośrednio do wsi Puchły, trzeciej na szlaku Krainy Otwartych Okiennic. My jednak podążyliśmy Podlaskim Szlakiem Bocianim w kierunku wsi Narew. Tuż za Trześcianką trasa rowerowa dołącza do DK685 i chwilę biegnie równolegle – jednak bez obaw, na całym odcinku aż do Narwi wyznaczony jest bezpieczny szlak rowerowy.
Kładka przez rozlewiska
Na wysokości wsi Ancuty, tuż przed rozlewiskami Narwi, odbiliśmy w lewo. Polną drogą dojechaliśmy do nadnarwiańskich łąk i do drewnianej kładki. Wiosną 2023 roku jeszcze stała, jeszcze dało się nią powoli i ostrożnie, ale w miarę bezpiecznie przejść (nawet z rowerami). Jednak jeśli nikt jej wkrótce nie zabezpieczy to wątpliwe czy przetrwa kolejną zimę…
Jak tylko znaleźliśmy się po drugiej stronie rzeki, łąkowa ścieżka zaprowadziła nas wprost na przedmieścia wsi Narew. A po drodze mijaliśmy piękne krajobrazy meandrującej obok rzeki.
Z Narwi do Trześcianki wracaliśmy ścieżką rowerową poprowadzoną wzdłuż DK685 a rzekę Narew i jej rozlewiska przekroczyliśmy potężną, nową estakadą. Z Ancutów do Trześcianki po śladach i dalej w lewo na Puchły.
Puchły
Puchły są malutkie i znów leżą na uboczu. Prowadzi do nich mała szosa, na której wyminęły nas dosłownie dwa czy trzy samochody. Jest cicho. Ale jakby mniej zdobnych chat. Za to błękitna cerkiew zapiera dech w piersiach.
W roku 1561 istniał tu dwór, a nazwa wsi pochodzi od Tomasza Puchłowicza – syna wójta z Trościanicy, pierwszego znanego właściciela tych dóbr. Jednak miejscowa legenda mówi co innego. W XVI wieku na wzgórku stała ponoć stara lipa, pod nią zaś mieszkał starzec, któremu strasznie puchły nogi. Pewnego dnia na wierzchołku drzewa ujrzał on ikonę Matki Bożej, do której zaczął się modlić, co przyniosło mu uzdrowienie. W miejscu tym została wzniesiona świątynia i nazwano je Puchły.
Cerkiew pw. Opieki Matki Bożej została zbudowana w latach 1913-1918 i jest jedną z najpiękniejszych na Podlasiu.
Ścieżka za cerkwią prowadzi na drewnianą kładkę i taras widokowy nad Narwią.
Następnie, szlakiem rowerowym prowadzącym przez pola i las, dojechaliśmy z powrotem do Soce, do samochodu.
Kraina Otwartych Okiennic to trzy wsie, ale w okolicy warto zajrzeć też do innych miejscowości, bo są one nie mniej interesujące.
Inne warte odwiedzenia wsie
Narew
Tam dojechaliśmy na rowerach.
Miejscowość Narew, leży nad… rzeką Narew 😊. Było to niegdyś miasto królewskie, lokowane w 1514 roku na prawie chełmińskim przez króla Zygmunta Starego.
Znajduje się tu barokowy, drewniany, kościół rzymskokatolicki z 1755 roku oraz prawosławna cerkiew p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego z XIX wieku.
Jest też Muzeum Wsi (ul. Dąbrowskiego 8). Właścicielem jest Pan Marian Święcicki, który gromadzi w nim różne przedmioty i narzędzia używane dawniej na wsi.
Wojszki
Tutaj to dosłownie chyba każdy dom jest ozdobiony! Jest kolorowo, jest swojsko i klimatycznie. W czasie kiedy tam byliśmy akurat remontowano drogę, więc było trochę zamieszania i bałaganu… ale to nic – i tak Wojszki zrobiły na nas niesamowite wrażenie. Mam tylko nadzieję, że ta nowa droga – choć wiemy, że wygodna i potrzebna – nie popsuje zanadto klimatu.
Ryboły
Ryboły to kolejna pobliska wieś – piękna i kolorowa. Tutaj niestety zdecydowanym minusem jest położenie. Przez Ryboły przebiega bowiem trasa DK19 Białystok – Bielsk Podlaski, jest ruch, jadą ciężkie wozy.
Plutycze
Tutaj na odmianę znów cicho i spokojnie. I tylko gęsi wyszły sobie na spacer.
Ale w gospodarstwie Andrzeja i Gienka ruch jak w ulu! Trochę czasu nam zajęło aby obczaić, że to bohaterowie polsatowskiego serialu Rolnicy Podlasie 😉
Ciełuszki
Tu nas nie było, ale ponoć też pięknie 😊.
Co jeszcze zobaczyć w okolicy
Skit w Ordynkach
Skit Świętych Antoniego i Teodozjusza Pieczerskich w Odrynkach to prawosławna pustelnia.
W 2009 roku przeprowadził się tu ojciec Gabriel, który postanowił zostać pustelnikiem. W listopadzie 2018 roku ojciec Gabriel zmarł i skit pozostawał niezamieszkały. Jednak jakiś czas później, bo w 2022 roku, przybyło tu 3 mnichów.
Skit można zwiedzać. My byliśmy tam w 2019 roku przy okazji powrotu z majówki, którą spędziliśmy nad Biebrzą i w Białowieży.
Narwiański Park Narodowy
W Dolinie Górnej Narwi rzeka ta, na przestrzeni około 50km długości, zamienia się w polską Amazonkę. Nie płynie jednym korytem, tylko tworzy ich sieć poprzedzielaną wysepkami. A wokół szuwary, turzycowiska, trzcinowiska… A nad nimi polujące błotniaki stawowe – symbol Parku. Klucze łabędzi i dzikich gęsi… Wokół łąki i olsy…
Więcej na ten temat TUTAJ
Białowieski Park Narodowy
To ostatni na Niżu Europejskim naturalny las pierwotny i jedyny obiekt przyrodniczy w Polsce w całości wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO.
Najcenniejszą częścią Białowieskiego Parku Narodowego jest obszar ochrony ścisłej, a symbolem Puszczy jest żubr – największy europejski ssak lądowy. Sama Białowieża to mała, urokliwa wieś z kolorowymi, zadbanymi domkami i okazałą cerkwią pośrodku.
Będąc w Puszczy Białowieskiej chodziliśmy szlakami pieszymi, jeździliśmy rowerowymi. Chodziliśmy po bagnach i polanach. Byliśmy w rezerwacie ścisłym – sercu Puszczy. O świcie podpatrywaliśmy żubry. Zajadaliśmy się lokalnymi smakołykami i fotografowaliśmy kolorowe domki w Białowieży.
Więcej na ten temat TUTAJ
Białystok – Pałac Branickich
Wersal Podlasia, Wersal Północy, Polski Wersal. To określenia jednej z najlepiej zachowanych rezydencji magnackich epoki saskiej na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej.
Więcej o pałacu TUTAJ
Wszystkie posty z województwa podlaskiego znajdziesz tutaj: Podlasie – atrakcje regionu
Post o wszystkich odwiedzonych przez nas skansenach w Polsce znajdziesz tutaj: Skanseny – powroty do przeszłości
Więcej o ciekawych miejscach w Polsce:
Podobał Ci się wpis? Będzie mi bardzo miło, jeżeli podzielisz się nim ze znajomymi i zostaniesz moim stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie
Jest to mocno niedoceniony obszar w Polsce. Trzeba to zmienić!