W listopadzie zachciało nam się pojechać na winnicę!
Troszkę szukania było… nie powiem. Ale znalazła się prawdziwa perełka. Do tego okolica całkiem ciekawa.
Ruszyliśmy na Lubelszczyznę. Zwiedziliśmy Chełm i Kredowe Podziemia, szukaliśmy Misi Chełmisi, spacerowaliśmy w lessowym wąwozie i piliśmy wino z lokalnej winnicy, w której nocowaliśmy. Na koniec zaś upiekliśmy własnego cebularza i zjedliśmy go ze smakiem 😊.
(listopad 2024)
Trasa wycieczki
Mikrowyprawa
Wyruszyliśmy z Warszawy w piątek wieczorem. Do położonej 10km na południe od Chełma Winnicy Czaus w Depułtyczach Królewskich – Kolonii dotarliśmy po około 3h jazdy. Tam czekał na nas domek z gotową do rozpalenia kozą i wyborne wino.
Winnica Czaus
Winnica nie jest duża, wręcz malutka. Jej historia też nie jest długa, bo sięga 2016 roku. To urzeczywistnienie marzenia, które wykiełkowało gdzieś w dalekiej Szampanii, gdzie winorośl rośnie na takich samych kredowych glebach.
Więcej o tym miejscu i domku w winnicy przeczytacie TUTAJ
W sobotę z samego rana udaliśmy się do Chełma, gdzie na godz. 10:00 mieliśmy zamówione zwiedzanie z przewodnikiem Chełmskich Podziemi Kredowych. I mimo listopadowego weekendu uzbierała się nam całkiem pokaźna grupa.
Chełmskie Podziemia Kredowe
Chełm od wieków słynął, i nadal słynie, z wydobycia kredy. Mieszkańcy zaczęli drążyć podziemne korytarze już w XIII wieku, od XVI stulecia zaczęto wydobywać z nich kredę. I tak działano do początków XX wieku. Labirynt korytarzy rozrastał się tworząc siatkę na różnych poziomach.
Dziś na obrzeżach miasta działa odkrywkowa kopalnia, a część starych korytarzy udostępniono turystom. Trasa Chełmskich Podziemi Kredowych liczy ok. 2 km długości. Zwiedzanie odbywa się z przewodnikiem i trwa ok. 1h.
Więcej o Chełmskich Podziemiach Kredowych, ich historii i zwiedzaniu: TUTAJ
Po wyjściu na powierzchnię ruszyliśmy na spacer po Chełmie.
Chełm
Miasto pogranicza wschodniej i zachodniej Słowiańszczyzny.
Położony na ścianie wschodniej od zawsze był miejscem, gdzie spotykały się i przenikały narodowości, wyznania i kultury: polska, ruska i żydowska. Jego najstarsze zabytki znajdują się na wzniesieniu Góry Chełmskiej – to pozostałości grodu książęcego oraz pounicki zespół katedralny z XVIII wieku. Są oczywiście wspomniane podziemia kredowe, jest zaprojektowane jako miasto-ogród osiedle Dyrekcja, dawny targ żydowski czy Park Wodny.
O atrakcjach Chełma przeczytasz TUTAJ
Po spacerze i pysznej kawie z bajeczną szarlotką w Imbryk Cafe&Lunch pojechaliśmy pozwiedzać okolicę.
Wieża w Stołpiu
Stołpie to wieś leżąca 10km od Chełma. Dosłownie przy trasie DK12 na Lublin stoi tajemnicza średniowieczna wieża. Kamienna, pięciokondygnacyjna budowla pochodzi z XII – XIII stulecia.
A dlaczego tajemnicza?
Bo tak do końca nie wiadomo w jakim celu powstała, do czego służyła. Nie jest nawet na 100% pewne kto ją ufundował. Większość historyków przychyla się do tego, że powstała na zlecenie księcia halicko – wołyńskiego Romana. Ale już po co – tu zdania są bardziej podzielone. Starsze badania obstawały przy tezie, iż była to wieża obronna, taki punkt obserwacyjny okolicy miasta. Niektórzy obstają przy pogańskiej genezie budowli. Aktualnie coraz większe uznanie zyskuje teza o sakralnym przeznaczeniu wieży. Mogła być częścią małego klasztoru. Mogła w niej zamieszkać po śmierci męża wielka księżna, żona Romana halickiego, matka księcia Daniela Romanowicza. Generalnie jej rodowodu trzeba szukać w kulturze basenu Morza Śródziemnego.
Jedno co wiadomo, to to, że nazwa „stołp” oznaczała wieżę, kamienny słup.
Jest to najstarsza budowla murowana w województwie lubelskim i najstarszy zabytek architektury romańskiej we wschodniej Polsce.
Następnie zjechaliśmy na południe i zajechaliśmy do oddalonego o 15km od Chełma, Kumowa. To rodzina wieś mojego dziadka, dlatego była to wizyta niejako sentymentalna – krótkie spojrzenie na starą, malutką chałupkę, wizyta na cmentarzu przy grobie pradziadków.
Niemniej jednak jak będziecie w okolicy, to warto tam zajrzeć, bo sam Kumów jest wsią całkiem ciekawą.
Kumów
Jest to bardzo stara miejscowość wzmiankowana już w trzynastowiecznych źródłach ruskich jako jeden z grodów obszaru nadbużańskiego. W XIV wieku stała się własnością biskupów chełmskich, którzy w Kumowie założyli swoją letnią rezydencję.
W 1434 roku powołano parafię kumowską i ufundowano drewniany kościół. Dzisiejsza świątynia p.w. Narodzenia NMP pochodzi z XIX stulecia
Na cmentarzu parafialnym znajduje się pochodząca z przełomu XVIII/XIX wieku kaplica grobowa Rzewuskich, w której został pochowany hetman Wacław Rzewuski – działacz polityczny, właściciel pobliskiego Sielca i… autor instrukcji podróży edukacyjnych dla synów szlacheckich.
Tak naprawdę to nie planowaliśmy już nic więcej na ten dzień. Bo przecież listopad, i dzień krótki… Ale okazał się on wbrew pozorom całkiem długi 😉. I pojechaliśmy kolejne 20km na południe do Majdanu Starego przejść się ścieżką wytyczoną w lessowym wąwozie.
Wąwozy lessowe
Less to luźna skała osadowa. Jest stosunkowo miękki, dlatego łatwo ulega erozji i na terenach lessowych mamy do czynienia z licznymi wąwozami czy jarami. To woda i wiatr na przestrzeni lat wyżłobiły tę łatwą w obróbce skałę i utworzyły niesamowite formacje.
Wąwóz Wojsławicki w Majdanie Starym
Szlak Źródeł i Wąwozów
To licząca 2,5km ścieżka poprowadzona z początku dnem wąwozu, aby wrócić zataczając koło jego górą. Ścieżka jest dobrze widoczna, oznaczona drewnianymi strzałkami. Nie jest trudna, chociaż po deszczu końcowe podejście może okazać się błotnistą ślizgawką. Co jakiś czas mijamy tablice informacyjne mówiące między innymi o rosnących tu rzadkich i unikatowych gatunkach roślin.
Jesienią, gdy rude kobierce zdobiły dno i ściany jaru było tam po prostu magicznie.
W ten sposób zakończyliśmy nasz jesienny, aczkolwiek pełen wrażeń dzień.
W niedzielę rano ruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Na godzinę 12:30 mieliśmy zamówioną wizytę w Regionalnym Muzeum Cebularza w Lublinie, ale zanim tam dotarliśmy zatrzymaliśmy się na kilka chwil w Rejowcu.
Rejowiec
Rejowiec to jedno z dawnych miast ziemi chełmskiej lokowane w 1547 roku z inicjatywy pisarza Mikołaja Reja na gruntach dóbr w Kobylem. Grunty te wniosła do małżeństwa żona Mikołaja, Zofia z Kościeniów Reyowa. Najpierw posadził on w północnych krańcach majątku wieś (dzisiejsze Wereszcze Małe), której to akt lokacyjny sporządził w języku polskim, co było wówczas ewenementem w skali kraju. Kilka lat później spełnił swą ambicję i lokował miasto swego imienia. W wiekach późniejszych Rejowiec był własnością Rzewuskich, Zaleskich, Ossolińskich, Łubieńskich, Woronieckich i Budnych.
Zdecydowanie najciekawszym zabytkiem jest tu klasycystyczny zespół pałacowy Ossolińskich z pierwszej połowy XIX w. Obecnie mieści się w nim Wojewódzki Ośrodek Doradztwa Rolniczego. O ile sam pałac, a przynajmniej jego elewacja, wymaga delikatnego liftingu, to otaczający go park jest miejscem zadbanym, zachęcającym do spacerów.
Oświetloną ścieżką (oznaczenia szlaku żółtego) dojdziemy do centrum miasteczka, gdzie znajdziemy neogotycki kościół parafialny p.w. św. Jozafata z początków XX wieku i klasycystyczną cerkiew unicką p.w. św. Michała Archanioła, z końcówki XVIII stulecia. Idąc dalej trafimy na rynek, a tuż za nim do Domu Mikołaja Reja, choć sam poeta nigdy w nim nie mieszkał gdyż budynek powstał blisko 150 lat po jego śmierci.
Z Rejowca po jakiejś godzinie znaleźliśmy się w Lublinie. Krótki spacer po Starym Mieście, mała kawa i byliśmy gotowi na warsztaty cebularza w Regionalnym Muzeum Cebularza.
Regionalne Muzeum Cebularza
Cebularz to pszenny placek z cebulowym farszem. To lubelski przysmak wywodzący się z kuchni żydowskiej, a pierwsze wzmianki o nim i jego recepturze sięgają dziewiętnastego stulecia. Cebularze w Lublinie znajdzie się dosłownie wszędzie – od stoisk na Starym Mieście, poprzez osiedlowe małe sklepiki po wielkie sieci handlowe.
Chcąc dowiedzieć się czegoś więcej o tych smakowitych plackach, wpadliśmy do znajdującego się na Starym Mieście Regionalnego Muzeum Cebularza. Tu oprócz poznania historii i kilku ciekawostek uczestniczyliśmy w warsztatach wykonywania cebularzy. Godzinka minęła nam jak z bicza strzelił! Było ciekawie, wesoło i smacznie 😊.
Więcej o Lublinie i atrakcjach miasta TUTAJ
To już był ostatni punkt naszej weekendowej mikrowyprawy. Po dwóch godzinach dojechaliśmy do Warszawy.
Wszystkie posty z województwa lubelskiego znajdziesz tutaj: Lubelszczyzna – atrakcje regionu
Nasze dotychczasowe mikrowyprawy po Polsce znajdziesz tutaj: Mikrowyprawy
Więcej o ciekawych miejscach w Polsce:
Podobał Ci się wpis? Będzie mi bardzo miło, jeżeli podzielisz się nim ze znajomymi i zostaniesz moim stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie
Fajna wycieczka, cebularze wyglądają na bardzo smakowite