Andaluzyjski weekend w zasięgu ręki
Malaga – położona na Costa del Sol, w Andaluzji, wabi plażami, klimatyczną starówką, zamkiem Maurów i nieprzyzwoicie smaczną kuchnią.
To idealna destynacja na krótkie wypady. To też idealny kierunek na tzw. wyjazdy „na przełamanie pory roku” 😊. Kiedy u nas jeszcze jest zimno i mokro po zimie, przyjemnie jest naładować akumulatory w słonecznej Maladze, w której w kwietniu jest ok. 20oC. To samo jesienią – kiedy do nas nadciągną już październikowe chłody, tam można jeszcze kąpać się w morzu. Cudownie! 😊
Malaga to wręcz doskonały wybór na romantyczny wyjazd we dwoje. Genialne knajpki, przecudowne jedzenie i wspaniałe wino….
(V 2022, X 2015, nie licząc podróży służbowych 😉)
Malaga
Malaga jest drugim po Sewilli pod względem wielkości miastem Andaluzji. Położona nad Morzem Śródziemnym, u podnóża Gór Betyckich jest jednym z najstarszych miast Europy.
Trochę historii
Jej historia sięga VIII wieku p.n.e., kiedy to Fenicjanie założyli w tym miejscu kolonię – faktorię handlową.
Od II w p.n.e. południe Półwyspu Iberyjskiego znalazło się pod władaniem Rzymu. To okres gwałtownego rozwoju miasta.
W połowie VI wieku n.e. Malaga, podobnie jak całe południowe wybrzeże półwyspu, znalazła się w zakresie wpływów Bizancjum.
Poczynając od 711 roku Tarik – wódz berberski – podbił tereny dzisiejszej Hiszpanii i rozpoczął kilkusetletnie panowanie arabskie na tych ziemiach.
Malaga aż do XV stulecia znajdowała się pod władaniem Maurów, czyli Arabów. Ten czas to wielki rozkwit miasta. Otoczone murami z pięcioma dużymi bramami było wówczas najważniejszym portem na południowym wybrzeżu dzisiejszej Hiszpanii, centrum rzemiosła stoczniowego, tkactwa i handlu afrykańskim złotem.
Malaga upadła w 1487 roku. Pięć lat później padła Grenada i ta data uznawana jest za koniec rekonkwisty, czyli walki chrześcijan o wyparcie Arabów (Maurów) z Półwyspu Iberyjskiego. Malaga stała się katolicka i włączona została do Królestwa Hiszpanii.
W czasach nam zdecydowanie bliższych w Maladze urodzili się Pablo Picasso (1881) i Antonio Banderas (1960).
MALAGA ATRAKCJE
Zamek Gibralfaro
Górujący nad miastem, wzniesiony w X stuleciu zamek, w pierwszej połowie XIV wieku został rozbudowany i przekształcony w fortecę. Uczynił to Jusuf I z dynastii Nasrydów – muzułmański władca Grenady. Twierdza była potężna i prawie nie do zdobycia. Podczas prowadzonej w XV stuleciu rekonkwisty upadła jako jedna z ostatnich, zaledwie 5 lat przez Grenadą.
Aby się tu dostać trzeba całkiem spory kawałek wspiąć się pod górę, ale wspaniałe widoki na Malagę i Montes de Malaga dodają sił. Wraz z nabieraniem wysokości odkrywają się nam nowe panoramy. Każda inna, każda zachwycająca.
Mury można obejść w jakieś 40min (+ ewentualnie muzeum). Chodzi się po murach co zdecydowanie uatrakcyjnia zwiedzanie 😉.
Wejście płatne. Cennik i godziny otwarcia: TUTAJ
Alcazaba
To ruiny twierdzy, wybudowanej przez Rzymian i przebudowanej w VIII wieku przez Maurów. W XIV wieku Jusuf I połączył ją z zamkiem Gibralfaro podwójnymi murami.
Alcazaba była siedzibą mauretańskich władców. W swoich wnętrzach kryje dziedzińce, patia, ogrody z fontannami. Wszędzie znaleźć można typowe dla stylu mauretańskiego wejścia w kształcie klucza.
Przy odrobinie wyobraźni mamy tutaj namiastkę Alhambry. Zdecydowanie warto zajrzeć, chociażby dla klimatu otoczonych pergolami zaułków czy widoków na Malagę w dole, a Gibralfaro w górze.
Wejście płatne. Cennik i godziny otwarcia: TUTAJ
Katedra
Hiszpanie to jednak coś mają z tymi niedokończonymi katedrami 😉. Najsłynniejsza oczywiście to Sagrada Familia w Barcelonie, ale katedra w Maladze też – choć budowana z przerwami ponad 250 lat – nie została ukończona. Właśnie brak jednej wieży nadał jej przydomek „ La Manquita” czyli „Jednoręka”.
Budowla znajduje się tam, gdzie istniał meczet-Aljama, a przed nim najprawdopodobniej wczesnochrześcijański kościół. Prace rozpoczęto w pierwszej połowie XVI wieku w stylu gotyckim na zlecenie Królów Katolickich i kontynuowano w XVII i XVIII wieku, dlatego dominuje w niej renesans i odznacza się również barok.
Katedra jest monumentalna. Posiada własne ogrody i patio. Rozpycha się po uliczkach starówki. Góruje nad budynkami Malagi. I tak zostanie, bo plany zagospodarowania miasta zabraniają wznoszenia obiektów wyższych od niej.
Wnętrze katedry oraz jej dach można zwiedzać od poniedziałku do soboty (wejście płatne). Cennik TUTAJ
W niedzielę można oczywiście uczestniczyć w mszy.
Nadbrzeżna promenada
Wzdłuż całego miasta i jego podmiejskich dzielnic ciągnie się odnowiona promenada. Jest tam pełno knajpek, barów, miejsc gdzie można napić się tinto de verano, zjeść małą przekąskę – typową hiszpańską tapa.
Chiringuitos
Najcudowniejsze są rozsiane po całej promenadzie i plaży chiringuitos, czyli najbardziej typowe knajpki podające świeżuteńkie ryby i owoce morza (uwaga – z naprawdę małymi wyjątkami TYLKO ryby i owoce morza!).
We wszystkich chiringuitos panuje bardzo nieformalna atmosfera. Na próżno szukać tu eleganckiego kelnera, a niejednokrotnie i obrusu na stole brak. Jedzenie natomiast jest wyborne.
Osobiście polecam: Chiringuito Gutierrez Playa i Litoral Pacífico (oba na zachód od portu w okolicach słynnego komina), Chiringuito Maricuchi i El Cabra (zlokalizowane w Pedregalejos, ok. 10km na wschód od centrum miasta).
Dość istotną informacją jest fakt, iż większość chiringuitos (zresztą jak innych restauracji) zamykana jest ok. 16:00 i otwierana ponownie dopiero po 19:00. Chiringuito Gutierrez Playa i Chiringuito Rocamar nie mają przerwy na sjestę.
Baños del Carmen
Ciekawym miejscem są też położone w Pedregalejos tzw. Baños del Carmen. Są to przerobione na bardzo trendy restaurację stare łaźnie miejskie. Tutaj atmosfera jest zdecydowanie bardziej „ą” i „ę”, są eleganccy kelnerzy, ktoś gra na żywo na pianinie, można zamówić pełną kolację z deserem i różne drinki. Przyjemnie się siedzi kiedy tuż obok stolika chlupoce morska woda, w dali rozświetlone miasto a w ręku kieliszek wina….
Calle Larios
Główny deptak, najbardziej reprezentacyjna ulica w starej części Malagi.
Parki
Parki w Maladze są po prostu piękne. Pełne bujnej, śródziemnomorskiej roślinności. Pełne kolorowych kwiatów i buszujących w koronach drzew zielonych papug.
Plaże
Plaże w Maladze
Mimo iż Malaga to miasto i port, to plaże też ma zdecydowanie atrakcyjne. Oczywiście najlepiej jest odejść kawałek od doków portowych i tam zacząć rozglądać się za miejscem do kąpieli słonecznych i morskich. My plażowaliśmy w okolicach słynnego, starego komina fabrycznego i było super.
Plaże pod Malagą
Kurorty plażowe zaczynają się jednak pod Malagą. Te najbliższe ciągną się od Los Álamos do Fuengirola. Można tam szybko i wygodnie dojechać pociągiem podmiejskim (cercanias). My podjechaliśmy właśnie do Los Álamos (15min z Málaga María Zambrano, 4,1 euro w obie strony).
Na miejscu można rozłożyć się na piasku, można też wykupić sobie miejsce na leżaku pod parasolem (6 euro/dzień). Wzdłuż promenady ciągną się oczywiście liczne chiringuitos.
Innymi kurortami w pobliżu Malagi są:
Marbella – ok. 60 km na zachód od Malagi (autobusem niecałą godzinę gdyż jest autostrada).
Nerja – ok. 60 km na wschód od Malagi (autobus niemalże co godzina, czas jazdy 1,5h wersja przyspieszona).
Co zjeść i wypić w Maladze
Malaga to zdecydowanie destynacja kulinarna. Są miejsca na świecie, które się zwiedza i są takie, które się smakuje. Malaga zdecydowanie należy do tych drugich. Jej zwiedzanie to też w dużej mierze poznawanie smaków, zapachów, rozkoszowanie się atmosferą wałęsania po knajpkach.
Owoce morza
Będąc w Maladze koniecznie trzeba spróbować pulpo a la gallega, czyli grillowanej ośmiornicy oraz gambas al pil pil – smażonych w głębokim oleju krewetek (może nie brzmi, ale za to jak smakuje!). Obowiązkowe są oczywiście krewetki królewskie podawane w całości z cytrynką. Zdecydowanie polecam też almejas – malutkie małżyki ulokowane w malutkich muszelkach lub coquinas – jeszcze mniejsze małżyki w jeszcze mniejszych muszelkach. Dostaje się ich cały stosik a są tak świeże, że w niektórych jeszcze chrzęści piasek po zębach. Najbardziej zaś typową malagijską przekąską są sardynki – grillowane jak szaszłyki na żywym ogniu (espeto de sardina). Praktycznie przy każdym chiringuito stoi łódka, w której zrobione jest palenisko a na nim grilluje się na bieżąco zamówione przysmaki. Smakuje pysznie! Wybornie wygląda zwłaszcza wieczorem. Dla większych smakoszy są żyjątka w większych muszelkach (concha finas). Je się je skropione limonką.
Ryby
Najbardziej niesamowitą potrawą jest pescado a la sal. Jest to ryba, najczęściej lubina albo dorada, pieczona na wolnym ogniu w specjalnej skorupie z soli. W smaku jest soczysta, aromatyczna – po prostu pyszna! Nie jest jednak łatwo ją zamówić. Przyrządzanie jest na tyle czasochłonne (ok 1h), że niewiele restauracji ma ją w swojej ofercie. A te, które już mają, preferują zamówienia grupowe. Tak więc jeśli jesteście grupą 5-6 osób to zdecydowanie polecam „polować” na rybę z soli, czyli pescado a la sal.
Hiszpańska szynka
Mamy dwa główne rodzaje dojrzewającej szynki hiszpańskiej – jamón serrano (tańszy) i jamón ibérico (droższy, pozyskiwany z mięsa świń endemicznych dla Półwyspu Iberyjskiego). Mimo, że różnica w cenie jest znaczna, różnica w smaku jest jeszcze wyraźniejsza.
Oprócz szynki (jamón) w sklepach, restauracjach i barach znajdziemy świetne iberyjskie wędliny, między innymi: lomo, chorizo, salchichón.
Inne smakowitości
Karczochy i szparagi – grillowane, podawane z przysmażonym jamonem (można zamówić bez). Tak samo setas con jamon, czyli grzyby (boczniaki) grillowane z szynką. I wreszcie pimientos de Padrón, małe, zielone papryczki grillowane na oliwie i obsypane solą gruboziarnistą. Nie można zapomnieć o gazpacho – typowej andaluzyjskiej „pomidorowej” na zimno. Niebo w gębie! Tak zresztą można by wymieniać bez końca… Generalnie zasada jest jedna – do Malagi na diecie się nie jedzie 😂.
Napoje
Na południu Hiszpanii najpopularniejszym napojem do obiadu czy dla ochłody jest tinto de verano, co w tłumaczeniu znaczy letnie czerwone wino. Jest to po prostu wino z wodą z dodatkiem lodu i cytryny. Polecam! Można też zamówić nie mniej popularną caña, czyli małe piwo. Do kolacji natomiast niezmiennie wino – oczywiście hiszpańskie, wytrawne, czerwone lub białe.
A kawa to zupełnie inny świat, a można nawet powiedzieć wszechświat. Podobnie jak we Włoszech kawa jest wyśmienita i jest jej multum rodzajów.
Nube – chmurka, czyli taka gdzie mamy troszkę kawy i dużo mleka
Sombra – cień, tu mamy tylko troszkę więcej kawy w stosunku do mleka niż w nube
Cortado – przecięta, czyli 2/3 kawy do 1/3 mleka
Mitad – połówka, w Polsce to co innego 😉 a w Maladze mamy pół na pół kawy z mlekiem
Solo – sama, czyli czarna, troszkę większa niż espresso ale zdecydowanie nie tak duża jak americano
Corto – krótka, czyli taka trochę mniejsza niż solo
Ponadto są te „typowe”: cappuccino, espresso, americano, ale tych żaden Hiszpan nie zamawia.
Gdzie zjeść w Maladze
Tu wybór jest praktycznie nieograniczony 😊. I w zasadzie są to miejsca dobre lub lepsze 😉. O tych na plaży (chiringuitos) pisałam powyżej. Tutaj chciałabym wspomnieć o dwóch restauracjach w centrum miasta.
Tuż pod katedrą znajduje się Refectorium Catedral. Jest to miejsce dość eleganckie, ale bez przesady. Oprócz pysznych dań podają tutaj wybitną oliwę (Finca la Torre). Pochodzi ona z małej plantacji i jest nie do dostania ani posmakowania nigdzie indziej. A smak niezapomniany!
Drugim miejscem (a właściwie pierwszym na liście best of the best) jest Mesón Ibérico. Miejsce to znajduje się troszkę na uboczu od głównej części starówki, od katedry i Calle Larios. Turyści przeważnie tam nie trafiają. Za to Hiszpanie – a i owszem. Atmosfera jest bardzo naturalna. Połowa gości zna się po imieniu z obsługą. A dania – co by nie zamówić pudła nie będzie 😉. Uwaga! Zamykają po lunchu w sobotę a otwierają dopiero w poniedziałek.
Lokale te co prawda nie należą do najtańszych ale dania jakich można tam posmakować warte są tego grzechu 😊. I na koniec uwaga techniczna – konieczna rezerwacja. Nie ma najmniejszych szans na wbicie z marszu. Oba miejsca czynne od 20:30, zapełniają się ok. 21:30 w górę.
Życie nocne
Jak w każdym śródziemnomorskim mieście, życie nocne w Maladze jest bardzo bogate.
Zdecydowanie warto wypić drinka na dachu jednego z trzech hoteli (lub na wszystkich 😉). Room Mate Valeria Hotel, Hotel Molina Lario i AC Hotel Malaga Palacio. Rozciągają się z nich fantastyczne panoramy na miasto, katedrę, port, zamek… Można je podziwiać w dzień, można w nocy. Najwyższy jest AC, ale też i atmosfera jest najbardziej „napompowana” 😉.
Ponadto starówka jest cała wypełniona barami i restauracjami. Można tutaj, w ślad za mieszkańcami Malagi, powałęsać się od knajpy do knajpy na tzw. tapear.
Tapas, czyli hiszpańskie przekąski: jemy 2-3 tapas + lampka wina i idziemy do następnej knajpki. I tak zwiedzamy w ciągu wieczora 4-5 lokali.
INFORMACJE PRAKTYCZNE, HISZPANIA / MALAGA
- Sjesta: 14:00 – 17:00. Zamknięte są wtedy mniejsze sklepy, banki, urzędy, muzea.
- Sklepy: zamknięte w niedziele
- Restauracje: lunch zjemy w godzinach od 12:00 do 16:00, następnie kolację najwcześniej od 19:00 do późnych godzin nocnych. W niedzielę dużo restauracji jest nieczynnych. Poniedziałek to teoretycznie najgorszy dzień na owoce morza (bo w niedzielę nie ma połowów), ale z tym „najgorszy” to bym jednak nie przesadzała😉.
- Do Malagi można z Polski bezpośrednio dolecieć liniami Wizzair i Ryanair (sezonowo)(ok. 4h)
- Dojazd z lotniska: taksówka (ok. 20 euro, stawka minimalna – niezależnie od odległości – wynosi 19 euro) lub pociąg podmiejski (2,50 euro do Málaga María Zambrano). Stacja zlokalizowana jest na samym terminalu.
- Najlepszym okresem podróż do Malagi jest wiosna i jesień. Im bliżej lata – tym więcej turystów (bo Malaga w ostatnim czasie stała się bardzo popularną destynacją). Im bliżej zimy – tym chłodniej i bardziej deszczowo, ale za to tłumów brak. W maju dodatkowo przecudnie na fioletowo kwitną drzewa – jakaranda mimozolistna.
- Pogoda w Maladze jest generalnie bardzo stabilna i przewidywalna. Wyjątek stanowi czas wiatru terral. Gorące powietrze z terenów wewnątrzlądowych i górskich spychane jest w stronę wybrzeża. Jest wtedy gorąco jak w piecu, a idąc po ulicy ma się wrażenie, że cały czas ktoś dmucha nam w twarz nastawioną na maksa suszarką do włosów. Terral wieje krótko: dwa-trzy dni. Jest on często mylony z wiatrem subsaharyjskim, niosącym pył z nad Sahary. W 2022 roku w marcu wystąpił niespotykany fenomen: lluvia de barro, czyli dosłownie deszcz błota. Wiatry znad Sahary przyniosły pyły i równocześnie spadł deszcz. Krajobraz zamienił się w pomarańczową planetę – ulice, samochody, drzewa, dosłownie wszystko pokryte zostało warstwą błota.
PRZYKŁADOWE CENY (maj 2022)
- bilet łączony Gibralfaro i Alcazaba: 5,5 euro
- bilet łączony katedra i dach: 10 euro
- pociąg podmiejski: do Los Álamos 4,10 euro w obie strony, na lotnisko 2,50 euro, do Álora 4,10 euro
- owoce morza: gambas al pil pil 12 euro, pulpo a la gallega 16-18 euro, espeto de sardinas 5-6 euro, almejas 10-12 euro, krewetki królewskie 10-12 euro
- jamón ibérico: 26 euro
- kawa: 1,50-2,50 euro
- napoje: małe piwo 2-2.50 euro, tinto de verano 4-5 euro , napój bezalkoholowy 2,50-3,50 euro
ATRAKCJE POD MALAGĄ
Caminito del Rey
Caminito del Rey to szlak leżący ok.70km od Malagi.
Liczy prawie 8km długości i na każdym jej metrze widoki są spektakularne.
Kiedyś była to jedna z najniebezpieczniejszych, transportowych dróg świata, dziś jest przeznaczona dla ruchu turystycznego. Chodzi się tu po betonowych i drewnianych kładkach wmontowanych w pionowe, sięgające 700m skały wapiennego wąwozu. A wszystko na wysokości 100, a nawet 150m nad poziomem płynącej w dole rzeki Guadalhorce, na terenie Parku Narodowego Desfiladero de los Gaitanes.
Więcej na temat ścieżki i dojazdu TUTAJ
Álora
Álora to typowe, andaluzyjskie pueblo blanco. Leży w okolicach Caminito del Rey, 35min drogi pociągiem od Malagi.
Álora jest cicha, spokojna, w czasie sjesty leniwa. Górujący nad całością zamek Maurów to wisienka na torcie. A totalny brak turystów to już sam lukier 😉. Pięknie jest poszwendać się po schodzących stromo w dół i wspinających się ku górze uliczkach, popodziwiać kolorowe kwiaty spływające kaskadami po białych murach, wypić orzeźwiające tinto de verano w lokalnej knajpce. Wieczorem mury zamkowe są podświetlane – to też musi wyglądać zjawiskowo.
Więcej na ten temat TUTAJ
Nerja
Nerja to oddalona od Malagi o 60 km na wschód nadmorska miejscowość.
Położona jest na wzgórzu. Aby znaleźć się na plaży należy przedostać się przez gąszcz wąskich, ukwieconych uliczek, wzdłuż których stoją białe domki, domy i wille z basenami. Można plażować na całkiem sporej plaży głównej, można też wybrać jedną z kilku mniejszych, osłoniętych skałkami zatoczek.
Więcej na ten temat TUTAJ
Cuevas de Nerja
Jaskinie położone są ok. 5 minut drogi od miasteczka.
Są naprawdę niezwykłe i szczerze nas zaskoczyły – stalaktyty, stalagmity, kolumny, kurtyny…. Oczywiście nie tak wielkie jak Postojna, Bielańska czy nawet Rajkova w Serbii, nie tak dobrze oświetlone. W zasadzie oświetlone dość kiepsko i bez głowy, ale cóż….. I tak naprawdę warto 😊
Więcej na ten temat TUTAJ
Frigiliana
To małe pueblo blanco, czyli andaluzyjskie białe miasto.
Wspinając się drogą z Nerja ma się wrażenie, że ktoś wziął garść białych klocków LEGO i sypnął nimi to tu, to tam… Tutaj spadł jeden, tam drugi, trzeci, tam sypnęło się więcej, cała kupka….
Frigiliana jest prześliczna, jedno z ładniejszych i bardziej urokliwych pueblos blancos, w których byłam. Warto tutaj pobłąkać się uliczkami, obfotografować bujne bugenwille i różnokolorowe koty. Warto jest napić się lampki wina siedząc na stołku przy drewnianej beczce kontemplując panoramę okolicy.
Więcej na ten temat TUTAJ
Wszystkie wpisy o Hiszpanii znajdziesz tutaj: HISZPANIA – ¡Hola Amigos!
Podobał Ci się wpis? Będzie mi bardzo miło, jeżeli podzielisz się nim ze znajomymi i zostaniesz moim stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie 😊