Mazowiecki Park Krajobrazowy Mazowieckie Okolice Warszawy Wycieczki rowerowe

Mazowiecki Park Krajobrazowy

napisany przez Agata

Mazowsze rowerowo

Mazowiecki Park Krajobrazowy im. Czesława Łaszka został utworzony pod koniec lat 80-tych XX wieku na terenie dwóch ówczesnych województw: siedleckiego i stołecznego warszawskiego. Leży na południowy-wschód od Warszawy.

Powierzchnia Parku wynosi prawie 16 000 hektarów. Lasy na jego terenie to pozostałość po dawnej Puszczy Osieckiej. Zamieszkują je lisy, dziki, sarny, jeże, borsuki, łosie. Do tego liczne ptactwo. Łącznie na terenie tym żyje 260 gatunków zwierząt i rośnie ok. 1000 różnych gatunków roślin.

Mazowiecki Park Krajobrazowy w ok. 70 % pokrywają lasy, jednak atrakcję parku stanowią również liczne torfowiska i bagna.

Mazowiecki Park Krajobrazowy, wspólnie z Kampinoskim Parkiem Narodowym i Chojnowskim Parkiem Krajobrazowym tworzy system Zielonego Pierścienia Warszawy.

 

Wycieczka 1

Z Celestynowa do Otwocka – czyli pomiędzy rezerwatami Bagno Bocianowskie i Na Torfach

(VI 2022)

To 24km przez lasy i ścieżki wokół tutejszych torfowisk i bagien. Czasem po wygodnych duktach, czasem po błocie i z przenoskami. Na każdym odcinku jednak niesamowicie urokliwie. Na koniec zaś szczypta architektury z przełomu XIX i XX stulecia oraz podróż pociągiem 😉.

Wycieczkę rozpoczęliśmy od eksploracji Rezerwatu Przyrody Bagno Bocianowskie i leżącego po sąsiedzku – Goździkowego Bagna. Chcieliśmy wykorzystać poranne godziny – pustkę i ciszę.

Dojazd

Samochód

Z Warszawy wyjazd trasą S17 na Lublin. Za Wolą Ducką zjazd na Jatne i Celestynów. Po dojechaniu do ul. Prostej należy skręcić w nią w lewo. Po ok. 1km od skrętu po jednej stronie szosy mamy Rezerwat Przyrody Bagno Bocianowskie; po przeciwnej stronie Bagno Goździkowe. Bezpłatne, niewielkie parkingi są po obu stronach szosy.

Pociąg

Przejazd do Celestynowa pociągiem podmiejskim. W takim układzie proponuję i tak zacząć od Bocianowskiego i Goździkowego Bagna, czyli ruszyć najpierw na wschód a potem cofnąć się i kontynuować wycieczkę na zachód. Powrót do Warszawy z Otwocka. Można też oczywiście zacząć odwrotnie, od Otwocka a do Warszwy wrócić z Celestynowa. Tutaj w zasadzie pełna dowolność. Trzeba tylko wybrać gdzie chcemy być wcześniej i gdzie zjemy ewentualny obiad 😉(albo przynajmniej – tak jak w naszym przypadku – będziemy chcieli go zjeść).

 

My z rowerami na dachu dojechaliśmy do parkingu przy Rezerwacie Przyrody Bagno Bocianowskie. I ruszyliśmy w teren.

Rezerwat Przyrody Bagno Bocianowskie

Tutaj naszym celem było położone na terenie rezerwatu, torfowisko Gołe Bagno – w maju i czerwcu obłędnie pokryte owocującą na biało wełnianką.

Ścieżka wokół Gołego Bagna jest w większości przejezdna dla rowerów. Swoją drogą – czy warto aż tak szybko się przemieszczać? My większość trasy przeszliśmy spacerkiem, spokojnie i powoli kontemplując okolicę. Niewielki fragment to wąska, leśna ścieżka – tutaj trzeba rower poprowadzić. Po drodze mogą pojawić się jedno, czy dwa powalone drzewa.

Gdy byliśmy tam ok. 10:00 rano na parkingu nie było ani jednego auta. Nad torfowiskiem spotkaliśmy jednego przycupniętego z lornetką miłośnika przyrody. Tylko ptaki niesamowicie świergotały w koronach drzew. Widzieliśmy też wodnego węża.

Więcej na ten temat TUTAJ

 

Goździkowe Bagno

Okrążywszy Gołe Bagno przedostaliśmy się na drugą stronę szosy i ruszyliśmy szutrową drogą w stronę Goździkowego Bagna i leżących obok wydm śródlądowych.

Po przejechaniu ok. 1km ubitą, szutrową drogą dojechaliśmy do zasłoniętego przez gęstwinę drzew odbicia na kładkę. Nie jest co prawda ten punkt dobrze oznaczony, ale w sumie nie ma jak się zgubić 😉. Zostawiliśmy rowery przy wejściu i ruszyliśmy na przerzuconą przez bagno kładkę. Tu już nie byliśmy całkiem sami. Po drodze spotkaliśmy jakieś 5-6 osób.

Po przejściu przez bagno można zawrócić, my jednak wspięliśmy się po mało wygodnych schodach na jedną ze śródlądowych wydm i szukaliśmy odbicia na kolejne wydmy. Nie ma tu znaków, trzeba jedynie wypatrzeć odbijającą w prawo ścieżkę. 

Więcej na ten temat TUTAJ

 

Po spacerze kładką i na wydmę, wróciliśmy do pozostawionych przed torfowiskiem rowerów i ruszyliśmy w stronę Celestynowa. W tym celu cofnęliśmy się aż do kapliczki i przy niej szerokim, wygodnym duktem odbiliśmy w lewo. Alternatywą jest dojazd do Celestynowa szlakiem zielonym – jest on ciekawy, niemniej jednak pieszy i poprowadzony w mniej rowerowym terenie.

Celestynów

W Celestynowie trzeba przedostać się na drugą stronę torów. To właśnie na tej stacji będziemy wysiadać kończąc wycieczkę aby potem po śladach wrócić do auta. To tu dojedzie się z Warszawy pociągiem.

Przez Celestynów aż do Lasku przejechaliśmy lokalnymi uliczkami, a następnie wjechaliśmy w las, w zielony Szlak Pejzażowy.  

Przez las

Tutaj jest w zasadzie pełna dowolność szlaków, ścieżek i duktów – a tych jest całkiem spory wybór. Jedne są szersze, inne węższe, jedne bardziej ubite, inne bardziej piaszczyste. Wszystkie jednak urokliwe.

My wybraliśmy opcję ze szlakiem zielonym, następnie rowerowym czarnym i dojazdem Warszawską Obwodnicą Turystyczną do niebieskiego Szlaku Bobrów Nadwiślańskich. Na skrzyżowaniu tych ostatnich natrafiliśmy na zagubione w kniei, otoczone trzcinowiskami tzw. Czarne Jeziorka.

Szlak prowadził dalej ich krawędzią, my jednak na chwilę zagłębiliśmy się (ok, przez pomyłkę 😉) w wąską ścieżkę prowadzącą groblą w głąb wodnego terenu. Polecam!

Kolejnym punktem, do którego chcieliśmy dotrzeć był Rezerwat na Torfach.

Rezerwat na Torfach

Jest to najdalej na północ wysunięty fragment wielkiego Bagna Całowanie. Pośrodku znajduje się malownicze jeziorko z wysuniętym kilkanaście metrów nad taflę wody pomostem.

Więcej na ten temat TUTAJ

 

Spod kładki ruszyliśmy szlakiem czarnym w stronę Otwocka. Naszym celem była stacja kolejowa, ale też nieliczne już niestety drewniane wille i pensjonaty – tzw. świdermajery.

Otwockie świdermajery

Świdermajer, czyli inaczej styl nadświdrzański – to nazwa drewnianej architektury letniskowej powstającej na przełomie XIX i XX stulecia wzdłuż linii kolejowej na południowy-wschód od Warszawy (tzw. linia otwocka).

Twórcą tego stylu budownictwa był Michał Elwiro Andriolli – rysownik i ilustrator książek, który mieszkał nad rzeką Świder i tam właśnie powstały pierwsze tego typu domy. Były to letniskowe wille dla warszawiaków chcących odpocząć od miasta na łonie przyrody. Inspiracją były tu alpejskie schroniska i rosyjskie dacze okraszone własną wizją. Werandy, przedsionki, ganki, a nader wszystko nadające całości lekkości ażurowe zdobienia są cechą charakterystyczną tego stylu.

Nazwę za to ukuł  Konstanty Ildefons Gałczyński w wierszu Wycieczka do Świdra – i tak już zostało. Jest to połączenie mieszczańskiego stylu biedermeier i rzeki Świder, chociaż z tym pierwszym świdermajery nie mają nic a nic wspólnego.

Gdzie szukać świdermajerów w Otwocku?

Najlepiej w okolicach skrzyżowania ul. Kościelnej z ul. Kościuszki. Tu na każdym rogu stoi jakiś świdermajer. Jednak najbardziej „szlachetny” – bo odnowiony, bo największy – to dawny pensjonat Adama Gurewicza. Znajduje się on w klinie ulic Al. Armii Krajowej, Gen. J. Filopowicza i Wspólnej. (naprzeciwko jest przejście podziemne przez tory kolejowe, a dosłownie kilkaset metrów dalej stacja kolejowa).

 

Do Celestynowa wróciliśmy pociągiem Kolei Mazowieckich (ok. 12min, 4 stacje). Następnie, po śladach do samochodu czekającego na parkingu leśnym.

 

Inne miejsca pod Warszawą warte zobaczenia znajdziesz we wpisie: Atrakcje wokół Warszawy

Wszystkie posty o Mazowszu znajdziesz tutaj: MAZOWSZE – atrakcje regionu

Inne opcje wycieczek rowerowych: Na dwóch kółkach

 

Podobał Ci się wpis? Będzie mi bardzo miło, jeżeli podzielisz się nim ze znajomymi i zostaniesz moim stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie 

 

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x