Mazowsze rowerowo
Wycieczka rowerowa do Rezerwatu Przyrody Wieliszewskie Łęgi.
Start z PKP Wieliszew, powrót przez Lasy Nieporęckie i Legionowskie na stację Warszawa Choszczówka. Całość wycieczki 30km.
(IV 2021)
PKP Choszczówka – PKP Wieliszew, przejazd pociągiem
My startowaliśmy z Choszczówki, ale do Wieliszewa pociągiem dojechać można z różnych części Warszawy.
Kolejką miejską dojechaliśmy do PKP Wieliszew. To stacja końcowa.
Jezioro Kwietniówka
W Wieliszewie, czerwonym szlakiem rowerowym zajechaliśmy nad Jezioro Kwietniówka. To całkiem miłe miejsce, chociaż niestety gdzieniegdzie zaśmiecone. Szlak czerwony dalej biegnie wzdłuż jeziora aż do ulicy Modlińskiej. Tu należy w nią skręcić w lewo (jest ścieżka rowerowa) i po krótkim odcinku zjechać w prawo w ulicę Myśliwską (cały czas szlak czerwony).
My trochę zmodyfikowaliśmy ten odcinek i skręciliśmy we wcześniejszą ścieżkę prowadzącą nad Kwietniówkę. Doprowadziła ona do drugiej, znacznie dzikszej jego części, ale za to powrót na szlak okazał się nieco poza szlakiem 😉. Ścieżka znikła, pojawiły się za to krzaki i lokalne pijaczki. Na szczęście na krótkim odcinku.
Jezioro Wieliszewskie
Ulica Myśliwska (żwirówka) doprowadziła nas do ulicy Świętojańskiej. Cały czas trzymając się znaków czerwonego szlaku rowerowego skręciliśmy w nią w lewo i po krótkiej chwili znaleźliśmy się nad Jeziorem Wieliszewskim. Jezioro to jest długie, bardzo dłuuugie. Mamy tu place zabaw, tereny rekreacyjne. Tu i ówdzie stoi jakiś wędkarz.
Z ulicy Myśliwskiej można nie skręcać w lewo nad Jezioro Wieliszewskie tylko jechać prosto aż do granic Rezerwatu Wieliszewskich Łęg i dalej nad Narew.
My minąwszy Jezioro Wieliszewskie jechaliśmy dalej prosto trzymając się czerwonego szlaku. To willowa dzielnica Wieliszewa. Po drodze mijaliśmy więc mniejsze i większe domy jednorodzinne. Niektóre z nich gustowne, inne sadzące się na pałacyki. Widać, ze okolica się rozbudowuje, więc za chwilę może to wyglądać już zupełnie inaczej.
Narew
Dojechawszy do skrzyżowania porzuciliśmy czerwony szlak (prowadzi dalej prosto) i skręciliśmy w prawo w Olszankową, która doprowadziła nas prosto nad narwiański wał.
Rezerwat Przyrody Wieliszewskie Łęgi
Koroną wału ruszyliśmy w stronę Zegrza Południowego. Po nieco ponad 1km dojechaliśmy do granicy Rezerwatu Przyrody Wieliszewskie Łęgi.
To malutki rezerwat przyrody położony w pradolinie Narwi. Lasy łęgowe to takie, które występują właśnie nad rzekami i w zasięgu wód powodziowych. Tak więc jest to teren podmokły, zalewowy, niedostępny dla człowieka.
Pomiędzy nim, a narwiańskim wałem biegnie wąska ścieżka, niebieski szlak. I to tyle, dalej w głębi już tylko ptaki – w tym zimorodki i remizy, stare dęby i storczyki.
Tak – storczyki!
Rezerwat ten został utworzony właśnie dla nich. Zwany „Storczykowym Gajem” jest jednym z najbogatszych stanowisk storczyka w województwie mazowieckim.
Jak się stamtąd wydostać 😉
Potem znów wprowadziliśmy rowery na koronę wału i dojechaliśmy do Zegrza Południowego. Następnie pod wiaduktami DK61 skręciliśmy w Warszawską i objechaliśmy częściowo zalew aż do ulicy Zegrzyńskiej. O ile Warszawską jedzie się w huku aut ale czymś na kształt ścieżki rowerowej, o tyle po skręcie w Zegrzyńską i ta opcja znika. Niestety ☹. Tak więc nie chcąc ścigać się z rozpędzonymi samochodami przedzieraliśmy się ścieżką nad samym zalewem. Miejscami nawet dało się jechać rowerem, ale w większości jednak trzeba było prowadzić. A zdarzały się też i przenoski 😉.
Reasumując – ten fragment Zalewu Zegrzyńskiego uważam za niezwykle nieatrakcyjny. Nieustanny szum, a właściwie huk aut jadących w zasadzie na plecach i brak rozsądnej opcji rowerowo-pieszej.
My w pewnym momencie przekroczyliśmy ulicę i zapuściliśmy się w Lasy Nieporęckie. Jeśli chciałoby się dojść/dojechać do Nieporętu to się da (sprawdzone wiosną 2019 😉). Krzaki kończą się w końcu i pojawia się ścieżka, deptak i nadbrzeżne knajpy.
Lasy Nieporęckie
Najpierw przez pole, potem wzdłuż bliżej nieokreślonego jeziorka wjechaliśmy w Lasy Nieporęckie szlakiem określanym na Windymaps jako Szlak wzdłuż Narwi i Wisły. Jeśli chodzi o oznaczenia w terenie to takich tu brak. Dukt leśny doprowadził nas do torów kolejowych. Zarówno dukt jak i szlak na mapie prowadziły dalej prosto. Przejścia nie było, a tory (choć tylko jeden tor) są czynną linią. Przekonaliśmy się o tym gdy siedząc sobie i pałaszując zakupiony w Zegrzu serniczek nadjechał nam pociąg towarowy.
Jadąc dalej na południe wpadliśmy na Szlak Polski Walczącej (czarny, dobrze oznaczony na mapach i w terenie). Na tym odcinku skończyły się wygodne, ubite dukty. Piach, górki i dołki zdominowały krajobraz. Lekko nie było, ale za to pięknie 🥰.
Lasy Legionowskie
Przejechawszy Kąty Węgierskie i Józefów wjechaliśmy w Lasy Legionowskie. Tutaj już najkrótszą drogą, trzymając się cały czas żółtego szlaku dojechaliśmy na stację Warszawa Choszczówka.
Całość wycieczki to ok. 30km. Podczas wycieczki korzystaliśmy z aplikacji Windymaps.
Inne miejsca pod Warszawą warte zobaczenia: Atrakcje wokół Warszawy
Troszkę dalej zaś: Mazowsze – atrakcje regionu
Inne opcje wycieczek rowerowych: Na dwóch kółkach
Podobał Ci się wpis? Będzie mi bardzo miło, jeżeli podzielisz się nim ze znajomymi i zostaniesz moim stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie
👍👋Podziwiam
🙂