Nad rozlewiskami Narwi
Jesteśmy w Dolinie Górnej Narwi. Tutaj rzeka ta, na przestrzeni około 50km długości, zamienia się w polską Amazonkę. Nie płynie jednym korytem, tylko tworzy ich sieć poprzedzielaną wysepkami. A wokół szuwary, turzycowiska, trzcinowiska… A nad nimi polujące błotniaki stawowe – symbol Parku. Klucze łabędzi i dzikich gęsi… Wokół łąki i olsy…
Jest tu spokojnie i cicho bo to wedle statystyk najrzadziej odwiedzany park narodowy w Polsce. I coś w tym musi być, gdyż mimo majówki na szlakach i kładkach spotkaliśmy niewielu ludzi a polne drogi a nawet i lokalne szosy mieliśmy praktycznie wyłącznie dla siebie.
(V 2023)
Rzeka Narew
Narwiański Park Narodowy utworzony został wokół rozlewisk Narwi – piątej najdłuższej rzeki w Polsce (484km długości, z czego 448km przez Polskę). Ma ona swoje źródła w Puszczy Białowieskiej na Białorusi a uchodzi do Wisły w okolicy Warszawy. To rzeka nizinna tworząca rozległe doliny, torfowiska i bagna. Jej nazwa pochodzi od słowa „nur” oznaczającego wodę lub rzekę.
Narew należy do niewielu na świecie rzek anastomozujących, czyli płynących licznymi korytami. Łączą się one i rozgałęziają, tworząc plątaninę kanałów poprzecinanych połaciami trzcinowisk. To raj dla ptactwa wodnego.
To najlepiej widać z lotu ptaka, ale z poziomu ziemi też da się dostrzec piękno tych terenów.
I to właśnie te najpiękniejsze fragmenty doliny zostały objęte ochroną jako Park Narodowy.
Narwiański Park Narodowy
Narwiański Park Narodowy został założony w 1996 roku i obejmuje odcinek doliny Narwi od Surażu na południu po Rzędziany na północy. To około 50km długości i 2-4 km szerokości terenu. Przeważa tu roślinność bagienna – szuwary, trzcinowiska i turzycowiska. Na obrzeżach występują łąki, olsy i zarośla wierzbowe. Rośnie tu ponad 500 gatunków roślin, w tym te objęte ochroną ścisłą takie jak grążel żółty, grzybienie białe, kosaciec syberyjski, czy rosiczka okrągłolistna i inne.
Można tu spotkać m.in. gronostaje, tchórze, bobry, piżmaki ale też jelenie, sarny, dziki i łosie.
Park jest ostoją ponad 200 gatunków ptaków, w tym bardzo wielu zagrożonych m.in. bielika zwyczajnego, bojownika bataliona, derkacza zwyczajnego, bekasa dubelta, czy malutkiej wodniczki.
To właśnie za sprawą wodniczki oraz tego, że jest to miejsce ważne dla wędrujących ptaków wodnych, w 2010 roku Dolina Narwi uznana została przez BirdLife International za ostoję ptaków IBA (Important Bird Areas)
Zwiedzanie Narwiańskiego Parku Narodowego
Na terenie Parku Narodowego należy poruszać się po wyznaczonych szlakach. Zresztą tu i tak główne skrzypce gra rzeka i otaczające ją szuwary, więc jak ktoś by jednak miał ułańską fantazję zboczyć ze ścieżki to może się zdziwić.
Na terenie Parku obowiązują bilety wstępu. Do kupienia w siedzibie w Kurowie lub online. W sezonie turystycznym również w sklepiku w Śliwnie (my tam właśnie kupowaliśmy). Waniewie i niektórych wypożyczalniach kajaków. Cennik: TUTAJ
My postawiliśmy na rower – bo to doskonały środek transportu po tutejszych terenach. Polne drogi są ubite i puste a lokalne szosy praktycznie bez samochodów.
Naszą wycieczkę zaczęliśmy i skończyliśmy w Zawadach.
Łączna jej długość to 36km, plus kładka.
(Kliknij w szlak aby przejść do aktywnej mapy (źródło: mapa.cz) (Kliknij w szlak aby przejść do aktywnej mapy (źródło: mapa.cz)
Nie trzeba oczywiście robić całego kółka. Można podzielić sobie tę przyjemność na etapy. Pełna dowolność 😊
My ruszyliśmy z Zawad, gdyż tam pod sklepem zostawiliśmy samochód, którym przytransportowaliśmy i siebie i rowery na Podlasie.
Po około 6km dotarliśmy do wieży widokowej w Topilcu – Kolonii.
Wcześniej, w Topilcu, jest jeszcze jedna wieża widokowa ale dojście do niej jest dość ukryte a drogowskaz widoczny w zasadzie tylko gdy się jedzie od strony Kolonii.
Wieża widokowa: Topilec – Kolonia
Miejsce to urzekło nas bardzo! Cisza, spokój – tylko polujący nas trzcinowiskiem błotniak stawowy i my. Pięknie 😊
Po kolejnych 6km dotarliśmy do Śliwna. Przypięliśmy rowery do płotu, kupiliśmy bilety, zjedliśmy wafelki i ruszyliśmy na kładkę.
Kładka Waniewo – Śliwno
To najpopularniejsza trasa na spacer.
Drewniana kładka liczy ok. 1km długości i jest poprowadzona wszerz rzeki tak, aby idąc nią można było zrozumieć na czym polega ten anastomozujący charakter Narwi. Większe koryta pokonuje się za pomocą samoobsługowych pływających pomostów Przyciąga się je, a potem przeciąga za pomocą łańcucha. Na kładce zbudowane są dwie czy trzy wieże obserwacyjne. Nie są to takie typowe zamknięte schrony ornitologiczne jak na ścieżce Perehod w Poleskim Parku Narodowym, ale myślę, że o odpowiedniej porze dnia spełniają swoją rolę znakomicie.
Warto iść tu powoli, niespiesznie stawiać kroki i przyglądać się otaczającej nas przyrodzie. Nam prawie na całej długości towarzyszył odgłos z wiadra, czyli szykujący się do godów kumak nizinny 😊.
Informacje praktyczne
- Ścieżka nieczynna w okresie zimowym, w którym występuje pokrywa lodowa na rzece.
- Ścieżka może być okresowo zamykana ze względu na niekorzystne warunki atmosferyczne (zbyt wysoki lub niski poziom wody w rzece).
- UWAGA! Wiosną 2023 kładka od strony Waniewa była cały czas w remoncie. Dostępność kładki tylko od strony Śliwna – dochodzi się praktycznie pod samo Waniewo i trzeba zawrócić. Aktualną sytuację najlepiej śledzić TUTAJ
- Bilety do NPN można zakupić w Śliwnie w sklepiku przed kładką
- Pod kładkę od strony Śliwna jest możliwość podjechania samochodem
Gdy przespacerowaliśmy się już kładką i wróciliśmy po rowery to udaliśmy się polną drogą w kierunku Kruszewa. Po niespełna 3km stanęliśmy pod wieżą widokową.
Wieża widokowa: Kruszewo
Mająca 17 metrów wieża widokowa w Kruszewie to najwyższy punkt, z którego można podziwiać krajobraz Narwiańskiego Parku Narodowego. Na przedostatnim piętrze znajduje się luneta obserwacyjna, na dole zaś galeria zdjęć przyrodniczych.
To obiekt prywatny oferujący również miejsca noclegowe. Wygląda też jakby można było coś tam przekąsić, ale chyba w większym sezonie niż majówka 😉.
Informacje praktyczne
- Na wieżę obowiązują bilety wstępu: cennik TUTAJ
- Dla turystów indywidualnych czynna od początku marca do końca października 10:00-18:00
- Opcja dojazdu samochodem
Tak naprawdę to naszym celem w tej okolicy był Zerwany Most w Kruszewie i widok z niego na mozaikę Narwi.
Zerwany Most w Kruszewie
Miejsce to tyleż piękne co z niesamowitą historią i trwożną legendą w tle.
W 1903 roku zakończono budowę drewnianego, liczącego 365m długości mostu. Była to carska droga strategiczna łącząca Białystok z Jeżewem. Legenda głosi, że wznoszenie jego było tak trudne, iż w budowie pomagał sam diabeł. Ten jednak na koniec – odkrywszy próbę oszukania go przez ludzi – wściekł się i rzucił na most klątwę, według której „każdy wybudowany w tym miejscu most będzie stał 11 lat, po czym wybuchnie wielka wojna, w której most zostanie zniszczony”.
Pierwszy most został spalony w 1915 w czasie przesuwającego się frontu niemiecko-rosyjskiego.
W 1928 most w Kruszewie odbudowano. Wznosił się on ponad rozlewiskami Narwi na wysokości 7,5 metra ponad lustro wody. Tak długą i wysoką konstrukcję wykonano jednak bez bali oporowych i krzyżaków. Chwiał się i kiwał przy każdej przeprawie. Most ponownie uległ zniszczeniu we wrześniu 1939 roku.
Nie trudno się zatem domyślać dlaczego nikt nie powiedział „do trzech razy sztuka” i most w Kruszewie pozostaje zarwany. (1903+11 = 1914 ; 1928 + 11 = 1939)
Jak już tam dotrzecie to warto zejść na dół i przejść się wąską ścieżką edukacyjną prowadzącą w lewą i prawą stronę. Spacerek to niewielki a widoki cudowne! 😊
To był ostatni punkt naszej rowerowej trasy. Prawie po śladach wróciliśmy przez malownicze pola i ciche wsie do Zawad. Stamtąd ruszyliśmy autem do Uhowa, gdzie mieliśmy zamówiony nocleg.
Kajaki
Inną opcją penetracji Narwiańskiego Parku Narodowego jest wypożyczenie kajaków i zagłębienie się w rzeczne meandry po wyznaczonym szlaku.
Kajaki na pewno można wypożyczyć w Kurowie, Surażu, Topilcu.
Sami mieliśmy w planach taką eksplorację terenu, niestety musieliśmy uciąć o jeden dzień nasz pobyt na Podlasiu… – następnym razem się uda 😊
Co jeszcze zobaczyć w okolicy
Muzeum Wnętrz Pałacowych w Choroszczy
Na skraju Choroszczy, otoczona parkiem, stoi letnia rezydencja Branickich. Położona jest ona na malutkiej wyspie, którą otaczają kanały wzorowane na kanałach wersalskich. Budowę rozpoczął w 1725 hetman wielki koronny Jan Klemens Branicki wraz z żoną Izabelą. Całość prac została zakończona prawie 50 lat później. Niestety, w 1915 roku pałacyk został spalony przez wojska rosyjskie. W odbudowanym w II połowie XX wieku budynku dziś mieści się Muzeum Wnętrz Pałacowych (do końca maja 2023 nieczynne ze względu na remont ogrzewania).
Białystok – Pałac Branickich
Wersal Podlasia, Wersal Północy, Polski Wersal. To określenia jednej z najlepiej zachowanych rezydencji magnackich epoki saskiej na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej.
Więcej o pałacu TUTAJ
Muzeum Kapliczek w Surażu
Muzeum jest prywatą kolekcją i powstało w 2008 roku. Założył je pan Ryszard Niedzielski. W jego zbiorach znajduje się ok. 100 kapliczek, będących dziełami miejscowych twórców ludowych. Większość zbiorów mieści się w drewnianym domku w kształcie rotundy. Kilka figur stoi w ogrodzie.
Nam niestety nie udało się wejść do środka. Mimo iż tabliczka głosi, że muzeum jest otwarte – wszystkie drzwi były zamknięte na cztery spusty. Nie było też nigdzie informacji co w tej sytuacji – po kogo pójść, gdzie zadzwonić… Pozaglądaliśmy więc jedynie przez szyby.
W Surażu znajdziemy jeszcze dwa muzea: Archeologiczno-Etnograficzne i Muzeum Dziedzictwa Pokoleń
Kraina Otwartych Okiennic
To staroruskie wsie, gdzie do dziś dnia zachował się dawny, charakterystyczny układ przestrzenny, kształt zagród oraz – co zachwyca najbardziej – bogata snycerka drewnianych chat. Kościoły, kapliczki i przydrożne krzyże dopełniają całości tego niezwykłego obrazu. Krainę Otwartych Okiennic tworzą trzy wsie: Soce, Trześcianka i Puchły. Ale równie pięknie jest też w innych wsiach w okolicy – Wojszki, Plutycze, Ryboły, Narew. To tylko kilka z nich.
Więcej o tym miejscu TUTAJ
Gdzie spaliśmy
Leśny Dwór Uhowo
Uhowo to niewielka wieś leżąca tuż nad Narwią, na jej wschodnim brzegu. Leśny Dwór leży zaś na samym jej końcu – cisza, spokój i natura. Tak chcieliśmy i tego oczekiwaliśmy, gdyż dokładnie tak opisano to miejsce w ofercie booking. Niestety biznes rządzi się najwyraźniej swoimi prawami… Zarówno pierwszego jak i drugiego dnia w dworze odbywała się impreza zamknięta z głośną muzyką i mnóstwem gości.
My generalnie nie mamy nic przeciwko imprezom – czy to w bloku gdzie mieszkamy, czy na wyjazdach. Ale jednak jadąc na Podlasie chcieliśmy się wyciszyć, odciąć od zgiełku miasta, wsłuchać w szum wiatru a dostaliśmy skoczne rytmy disco-polo. Szkoda.
Poza tym warunki dobre, wyposażenie wystarczające. Jest miejsce na ognisko. Po prostu przy rezerwacji warto upewnić się czy są planowane jakieś imprezowe ekscesy, bo mimo klauzuli o zakazie imprez w ofercie, takie jednak się odbywają.
Wszystkie posty z województwa podlaskiego znajdziesz tutaj: Podlasie – atrakcje regionu
Więcej o polskich parkach narodowych znajdziesz tutaj: Parki Narodowe w Polsce
Więcej o ciekawych miejscach w Polsce:
Podobał Ci się wpis? Będzie mi bardzo miło, jeżeli podzielisz się nim ze znajomymi i zostaniesz moim stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie