ZAMEK ROCHE
To właśnie zamek Roche był celem naszej podróży w poszukiwaniu irlandzkiego interioru, irlandzkiej zieleni pagórków i romantycznych kamiennych ruin zamków.
Leży tuż przy granicy z Irlandią Północną.
Wybudowano go w roku 1236. Angielska hrabianka Rohesia de Verdun otrzymała ten teren w spadku po swoim dziadku. Legenda głosi, że ogłosiła konkurs na projekt zamku, a zwycięskiemu architektowi – temu, któremu uda się zaspokoić wszelkie jej zachcianki – obiecała małżeństwo. Znaleźli się chętni, znalazł się zwycięzca. Zamek wybudowano, ogłoszono zaręczyny i ślub. Wtedy Lady Rohesia… wypchnęła nieszczęśnika przez jedno z okien. Do dziś dnia nazywa się go „zabójczym oknem”.
Zamek znajduje się na prywatnym terenie.
Można jednak tam wejść, wspiąć się na wzgórze i pochodzić po ruinach. Trzeba jedynie pilnować aby zamykać za sobą bramki. Na terenie pasą się owce i mogłyby rozpierzchnąć się w niekontrolowany sposób po okolicy. Samochód należy zaparkować na poboczu. Droga jest tu wąska, więc trzeba wyszukać jakiejś „zatoczki”, tak aby nie blokować przejazdu i bramek. Do zamku można podejść tylko od jednej strony, od zachodu chroni go urwisko.
Teren jest piękny, wręcz magnetyczny! Soczysta zieleń… po horyzont. Gdzie okiem sięgnąć po pagórkach tam widać tylko różne odcienie zieleni. Byliśmy tam zupełnie sami. Tylko my, ruiny i owce. Dużo owiec. Tu poczuliśmy prawdziwą Irlandię! 😊
Całość naszej krótkiej ale intensywnej wycieczki do Irlandii znajdziesz tutaj: IRLANDIA – Szmaragdowa Wyspa
(wrzesień 2018)
Podobał Ci się wpis? Będzie mi bardzo miło, jeżeli podzielisz się nim ze znajomymi i zostaniesz moim stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie 😊