San Francisco nieodmiennie kojarzy nam się z kwiatami we włosach i wolnością na moście Golden Gate. To kosmopolityczna metropolia, która roztacza nad sobą pewien rodzaj legendy, swoisty czarm.
To miasto niesamowitych kontrastów, gdzie obok zabytkowych tramwajów linowych jeżdżą kanciaste elektryczne Tesle i bezzałogowe taksówki Waymo. Gdzie wśród wiktoriańskich kamienic wyrastają drapacze chmur i czuć powiew pobliskiej Silicon Valley.
San Francisco zwiedziliśmy w drodze na Hawaje, o których możecie przeczytać TUTAJ
(XII 2024)
Historia miasta sięga roku 1776 kiedy to hiszpańscy kolonizatorzy osiedlili się na krańcu półwyspu, założyli fort i misję św. Franciszka z Asyżu. Początkowo więc miasto było hiszpańskie, później meksykańskie (1821) i wreszcie zaczęło należeć do Stanów Zjednoczonych (1847).
W drugiej połowie XIX wieku przeżywało szaleństwo gorączki złota, w 1906 roku zostało praktycznie całkowicie zniszczone przez trzęsienie ziemi i pożar. Wreszcie był rok 1967 i „Lato miłości”, które dało początek ruchowi hippisowskiemu.
Dziś to jedno z najdroższych miejsc do życia w Stanach Zjednoczonych i miejsce gdzie znajdują się jedne z najlepszych uczelni w USA.
Położone w stanie Kalifornia, otoczone od zachodu przez Ocean Spokojny, od północy przez cieśninę Golden Gate, a od wschodu zatokę San Francisco, jest miastem…kompaktowym (o ile w USA coś w ogóle można tak nazwać! 😉). Spokojnie do najważniejszych atrakcji da się dotrzeć na piechotę, chociaż kilometry będziemy tu nabijać chodząc góra – dół – góra – dół.
Jak zaplanować zwiedzanie San Francisco? Na pewno założyć dobre buty bo płasko nie jest 😊.
ATRAKCJE SAN FRANCISCO
Most Golden Gate
To ikona miasta i zdecydowany must see w San Francisco. Chociaż… z punktu widzenia logistycznego my zostawiliśmy go sobie na sam koniec 😉
Ten jeden z najsłynniejszych mostów na świecie został wybudowany w 1937 roku według projektu Josepha Straussa. Golden Gate przebiega przez cieśninę łącząc ze sobą półwyspy San Francisco i Martin.
Najlepiej go zobaczyć z jednego z kilku punktów widokowych, a potem przejść przynajmniej kawałek pieszo. O ile wjazd dla samochodów jest płatny, to wejście piesze – bezpłatne. Trzeba tylko pamiętać, że na moście zazwyczaj strasznie wieje i jest niezmierny huk od przejeżdżających obok aut.
Dochodząc do mostu przechodzimy przez Crissy Field – miejsce tak samo wspaniałe jak sam most! Idzie się wzdłuż zatoki, w pobliskich oczkach wodnych spotkać można stada mew, a nawet ibisy. Przed sobą mamy powiększający się z każdym krokiem i odkrywany z coraz to innej perspektywy Golden Gate, za plecami zostaje nam panorama miasta. Bardzo, bardzo polecamy ten spacer!
Lombard Street
Konkretnie chodzi o jej zakręcony odcinek. Uważany jest on za najbardziej kręty na świecie. Swój kształt ten fragment Lombard Street zawdzięcza wzniesieniu Russian Hill, przez które biegnie. Podjazd był zbyt stromy, dlatego zdecydowano się stworzyć na nim 8 ostrych zakrętów. Ulica jest jednokierunkowa, auta powolutku suną w dół wśród kwiatów i zieleni. Obok poprowdzony jest chodnik, więc bezpiecznie można podziwiać te wyczyny na każdym etapie 😉.
To był pierwszy punkt naszego zwiedzania San Francisco, zaraz po śniadaniu w lokalnej knajpce rzecz jasna 😊. Zszedłszy Lombard Street udaliśmy się z powrotem pod górę na Coit Tower.
Coit Tower
Wybudowana w 1933 roku, wysoka na 64 m wieża to doskonałe miejsce na podziwianie panoramy miasta. Stoi na Telegraph Hill, jednym z wyższych wzgórz półwyspu. Już samo wejście na wzgórze, na którym wieża stoi zapewnia rewelacyjne widoki – na finansowe city, most łączący San Francisco z Oakland, więzienie Alkatraz.
Wieża została zbudowana za pieniądze Lillie Hitchcock Coit, która w testamencie chciała w ten sposób upiększyć swoje miasto.
Cena wjazdu na górę: 10 USD
Godziny otwarcia: 10:00 – 18:00 (IV – X); 10:00 – 17:00 (XI-III)
Alkatraz
Najsłynniejsze więzienie świata jest już nieczynne, ale udostępniono je do zwiedzania.
Alkatraz to tak naprawdę wyspa, na której od 1934 istniało więzienie federalne o zaostrzonym rygorze. Było to najcięższe więzienie w Stanach Zjednoczonych. Mówiło się, że ucieczka z niego jest niemożliwa. Jednym ze słynniejszych więźniów był tu Al Capone.
Ze względu na wysokie koszty utrzymania i zły stan budynku więzienie zlikwidowano w 1963 roku. Obecnie miejsce to jest atrakcją turystyczną San Francisco. Promy do Alkatraz odpływają z Pier 33. Więcej informacji TUTAJ
My nie skusiliśmy się na wycieczkę, oglądaliśmy za to wyspę z różnej perspektywy podczas spaceru wzdłuż wybrzeża San Francisco.
Pier 39
Najpopularniejsze molo w San Francisco. Pełne knajpek i sklepików przyciąga do siebie zarówno turystów jak i miejscowych. Tuż przy wejściu znajduje się oceanarium, a na końcu czekają wygrzewające się w słońcu uchatki kalifornijskie (lwy morskie).
Fisherman’s Wharf
Tuż obok znajduje się Fisherman’s Warf, czyli stara dzielnica rybaków. Dziś mnóstwo tu restauracji serwujących ryby i owoce morza, sklepów z pamiątkami. Tuż obok cumuje zabytkowa łódź podwodna USS Pampanito.
Cable car
Chodząc po San Francisco na pewno wpadnie Wam w oczy zabytkowy tramwaj linowy – jeden z bardziej charakterystycznych symboli miasta. Kursują one od końcówki XIX stulecia po stromych ulicach San Francisco. Są ostatnim na świecie funkcjonującym nadal systemem ręcznie sterowanej kolejki linowej.
Jak to działa?
Wagoniki napędzane są za pomocą specjalnej liny zainstalowanej pod torowiskiem. W wagonikach nie ma żadnego silnika. Źródło zasilania jest jedno i stamtąd potężne silniki elektryczne (pierwotnie parowe) napędzają gigantyczne koła nawijające te rozciągnięte pod torowiskiem kable. Chwytak, czyli motorniczy za pomocą mechanicznego chwytaka podobnego do szczypiec wpina i wypina wagonik ze znajdującej się w ciągłym ruchu liny napędowej. Zasada działania jest więc praktycznie taka sama jak w kolejce linowej. Z tym że stalowa lina nie jest umieszczona nad wagonikiem, tylko pod nim.
Dziś kursują tylko wzdłuż trzech linii: California-Van Ness, Powell-Hyde oraz Powell-Mason.
Wsiadając na przystankach końcowych (zwłaszcza Powell-Hyde i Powell-Mason) trzeba się przygotować na duże kolejki. Nawet takie do 30min stania. Wystarczy jednak, że przejdziecie kilka przecznic dalej (przystanki zazwyczaj co drugie skrzyżowanie) a wsiądziecie bez problemu. Trzeba jedynie mieć przygotowaną i odliczoną w gotówce kwotę za bilet (8 USD). My tego nie wiedzieliśmy i przestraszeni zabójczo długą kolejką odpuściliśmy. A szkoda.
Mecz NBA
Gdy jest się w jakimś miejscu zawsze warto skorzystać z jakiejś lokalnej atrakcji lub być na wydarzeniu z którego ono słynie. I tak będąc już w lecie na roadtripie po zachodnich stanach USA zamarzył nam się mecz koszykówki. Bo gdzie jak nie tam? 😉 Wtedy jednak była wakacyjna przerwa…
Ale udało się! Akurat tego wieczora kiedy byliśmy w San Francisco swój pojedynek rozgrywali Warriors (San Francisco) z Timberwolves (Minnesota). Bilety były dostępne i kosztowały 68 USD od osoby – nie zastanawialiśmy się długo. Mimo jet lagu i 33.000 kroków w nogach, w ciągu kilku minut podjęliśmy decyzję, przeklikaliśmy transakcję i… poszło!
Inne atrakcje San Francisco
(na które przez mecz nie starczyło nam czasu 😉)
Kamienice Painted Ladies
To kolorowe domy w stylu wiktoriańskim stojące przy Alamo Square Park. Są znane przede wszystkim z czołówki serialu Pełna Chata. Choć takich kamienic jest w San Francisco całkiem sporo, te są najsłynniejsze.
Cable Car Museum
Tu można dowiedzieć się więcej o systemie tramwajów linowych, zobaczyć historyczne wagony. Tutaj też znajduje się hala/elektrownia, gdzie potężne silniki zasilają wielkie koła nawijające rozciągnięte pod ulicami liny.
San Francisco – INFORMACJE PRAKTYCZNE
– Dobrze rozwinięty transport publiczny (ewenement wśród amerykańskich miast): metro, autobus, tramwaje i oczywiście cable car.
– W centrum można zamówić Waymo czyli bezzałogową taksówkę – w ramach ciekawostki i doświadczenia w podróży 😉. (konieczna specjalna aplikacja)
– Do najważniejszych atrakcji spokojnie da się dotrzeć na piechotę.
– Klimat jest tu zbliżony do śródziemnomorskiego. Przez większą część roku temperatury są umiarkowane. Lata są gorące i suche, a zimy łagodne.
– Bardzo częstym zjawiskiem w mieście są mgły.
– Ceny noclegów są wysokie.
– Jak każda duża metropolia, ale San Francisco podobno szczególnie, boryka się z tematem narkotyków i przestępczości. Ta twarz miasta ukazuje się głównie nocą i to w konkretnych miejscach. Tak więc dobór dzielnicy na nocleg ma znaczenie.
– Lecąc do San Francisco można spokojnie lądować zarówno na SFO jak i w Oakland na OAK. Przejazd do centrum to mniej więcej ta sama odległość.
Gdzie spaliśmy
Nob Hill Motor Inn
(rezerwacja booking.com)
Motel leży w bardzo dobrej lokalizacji, w północno-wschodniej części San Francisco, w tzw. „dobrej dzielnicy”. Na piechotę można dojść do najważniejszych atrakcji.
Pokoje są skromne ale przestronne, czyste i ciepłe.
Cena: 91 USD/noc w pokoju trzyosobowym (XII 2024)
Wszystkie wpisy o Stanach Zjednoczonych Ameryki znajdziecie tutaj: USA – american dream
Podobał Ci się wpis? Będzie mi bardzo miło, jeżeli podzielisz się nim ze znajomymi i zostaniesz moim stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie