City Break w Polsce Świętokrzyskie

Sandomierz – renesansowe miasto

Sandomierz Ratusz
napisany przez Agata

Miasto królewskie

Malowniczo położony na nadwiślańskiej skarpie, to perła renesansu na szlaku polskich miast. Sandomierz jest jednym z piękniejszych miast w Polsce. Jest też jednocześnie jednym z najstarszych. Położony na siedmiu wzgórzach, bywa nazywany Małym Rzymem

 

Sandomierz zwiedziliśmy podczas naszej wycieczki po renesansowych miastach i rezydencjach Polski południowo-wschodniej, o której możecie przeczytać TUTAJ. Byliśmy w nim również przy okazji wypadu do sandomierskich winnic, o czym przeczytacie TUTAJ.

(VI 2024, VI 2019)

Trochę historii

Pierwsze wzmianki o Sandomierzu jako o ważnym ośrodku miejskim pojawiły się w XI wieku w kronikach Galla Anonima. Zaliczył on w nich Sandomierz, obok Krakowa i Wrocławia, do głównych grodów kraju.

XIII stulecie to okres najazdów tatarskich i niemal całkowitego zniszczenia miasta, które wówczas znajdowało się w okolicy dzisiejszego kościoła św. Jakuba. Po tych klęskach zostało przeniesione na trudniej dostępne wzgórze – w miejsce dzisiejszego Starego Rynku. Drugiej lokacji miasta dokonał w 1286 roku książę Leszek Czarny.

Sandomierz – niegdyś siedziba książąt i rezydencja królów, przez wieki rozwijał się jako ważne miasto handlowe. Leżał na szlakach handlowych, posiadał przywilej składu. 

 

NAJWIĘKSZE ATRAKCJE SANDOMIERZA

Sandomierski Rynek

Tym, co najbardziej kojarzy się z sandomierską starówką jest na pewno Ratusz z czerwonej cegły oraz zabytkowe kamienice okalające Rynek.

Budynek ratusza to niesamowita mieszanka stylów architektonicznych. Bryła jest gotycka i pochodzi z połowy XIV wieku. Charakterystyczna attyka dodana w XVI stuleciu to styl renesansowy, a stojąca obok wieża to barok (wiek XVIII). Codziennie o 12:00 z wieży ratusza rozbrzmiewa hymn Sandomierza.

W sezonie letnim w weekendy u podnóża kolumny z Figurą Matki Bożej Niepokalanej na sandomierskim Rynku mają miejsce warty formacji wojsk pieszych z XVI i XVII wieku. Co godzinę ma miejsce uroczysta zmiana warty. Podczas naszego ostatniego pobytu upał był tak wielki, że zmiany odbywały się znacznie częściej, dlatego siedząc w ocienionej Cafe Kordegarda mieliśmy okazję kilka razy widzieć kroczących dumnie po rynku rycerzy.

Na tym pochyłym rynku, gdzie różnica wysokości między górą, a dołem dochodzi do piętnastu metrów, są kawiarenki, restauracje, lodziarnie, sklepy z pamiątkami, galerie sztuki. 

 

 Podziemna Trasa Turystyczna w Sandomierzu

Sandomierz to miasto handlowe, a prawo składu gwarantowało kupcom możliwość przechowywania towarów. W tym celu drążono pod kamienicami sieci piwnic w dość plastycznej skale, jaką są lessy. Takie lodówki powstawały od XIV stulecia. Właściciele kamienic drążyli w głąb. Piwnice te (dziś połączone ze sobą łącznikowymi korytarzami) usytuowane są na różnych poziomach. Im głębiej, tym młodsze pomieszczenia. Działano tak przez kilka wieków, potem, gdy handel podupadł, na długo zapomniano o tym podziemnym mieście. Ale ono nie dało o sobie zapomnieć…. Tutaj, podobnie jak w Jarosławcu, też groziła katastrofa budowlana. Podziurawiona jak ser ziemia pod Sandomierzem zaczęła się zapadać. W drugiej połowie XX wieku, przez ponad 20 lat górnicy z Bytomia pracowali, zabezpieczali, ratowali sandomierskie podziemia. Udało się i dziś (od 1977 roku) możemy spacerować Podziemną Trasą Turystyczną, a przewodnicy w sposób niezwykle ciekawy opowiadają o historii miasta i tych piwnic.

Informacje praktyczne

Do Podziemnej Trasy Turystycznej schodzi się z dziedzińca kamienicy Oleśnickich (Rynek 10). Wyjście znajduje się w piwnicach Ratusza. Udostępniona trasa to ponad 30 komór na długości ok. 0,5km, gdzie najniżej położona komora znajduje się 12 metrów pod płytą rynku. 

Godziny otwarcia: TUTAJ  Bilety kupuje się na miejscu w kasie lub online. Cennik TUTAJ 

 

 Zamek królewski w Sandomierzu

Na nadwiślańskiej skarpie góruje sandomierski zamek. Wybudowany w XIV stuleciu na polecenie Kazimierza Wielkiego (stąd nazwa Zamek Kazimierzowski), stanął w miejscu wcześniejszej warowni z X wieku. Później był wielokrotnie przebudowywany, w XVI stuleciu przekształcony w renesansową rezydencję, w okresie Potopu wysadzony w powietrze.

W Zamku Sandomierskim znajduje się muzeum archeologiczne, historii regionu oraz wystawy czasowe. Więcej na ten temat TUTAJ

 

Brama Opatowska

Wzniesiona w XIV wieku jest jedyną zachowaną bramą wjazdową do miasta. Powstała z rozkazu Kazimierza Wielkiego i stanowiła cześć miejskich fortyfikacji obronnych. Wieńcząca budowlę renesansowa attyka została dodana w XVI stuleciu.

Na szczyt można wejść. Jest to najwyższy punkt widokowy miasta, chociaż jak mam być szczera to efekt troszkę mnie rozczarował, chociaż może to po prostu kwestia ilości osób na górze…

Informacje praktyczne

Godziny otwarcia TUTAJ ; Cennik TUTAJ

 

Panorama na Sandomierz

Najładniejszą panoramę na Sandomierz oglądaliśmy z wiaduktu na Wiśle (trasa 77, ul. Lwowska) i przechodząc potem przez Plac Jana Pawła II (trawnik, łąka). Po przejściu przez plac dochodzi się do schodków. Tymi schodkami wspina się człowiek na skarpę i wychodzi przy samym Domu Długosza, gotyckim budynku wzniesionym z fundacji Jana Długosza w 1476 roku, dziś siedzibie Muzeum Diecezjalnego oraz przy Collegium Gostomianum – jednej z najstarszych szkół średnich w Polsce.

 

Kościół i winnica św. Jakuba

Kościół św. Jakuba to jeden z najstarszych polskich kościołów w całości wzniesiony z cegły, oraz najstarsza fundacja dominikańska w kraju. Na początku XIII wieku biskup krakowski Jacek Odrowąż sprowadził do Sandomierza dominikanów. Wybudowano wtedy romański kościół. Niedługo potem bracia zakonni założyli wokół niego winnicę. Była to pierwsza winnica na ziemi sandomierskiej. W 1864 roku rozkazem carskim nastąpiła kasata sandomierskiego klasztoru. Dominikanie do Sandomierza wrócili dopiero w 2001 i w 2012 roku reaktywowali winnicę.

Dziś możliwe jest zwiedzanie zarówno wnętrza kościoła jak i winnicy. A w Cafe Bistro można skosztować wyśmienitego wina. Więcej na ten temat znajdziecie we wpisie Sandomierski Szlak Winiarki.

Miejsce to jest również wspaniałym punktem widokowym na panoramę Sandomierza. Ponad krzakami winorośli wznosi się Zamek Królewski, obok Bazylika katedralna. W dole płynie Wisła, a za nią prawobrzeżna część miasta. Nawet jeśli nie interesuje Was winnica i wino, dla tego widoku warto tu przyjść.

 

Wąwóz św. Jacka Odrowąża

To właśnie dnem tego wąwozu lessowego zmierzali dominikanie z pobliskiego klasztoru, by przez Ucho Igielne, czyli dawną furtę w murach miejskich dostać się na teren miasta. 

Wejście do wąwozu znajduje się dosłownie kilka metrów powyżej kościoła św. Jakuba. Nie jest on długi, ale niezmiernie urokliwy.

 

Wąwóz Królowej Jadwigi

Ten lessowy wąwóz ma długość ok. pół kilometra i powstał na skutek działania wody, która spływała po stosunkowo miękkim zboczu od tysięcy lat. Wystające korzenie drzew zdobią sięgające 10 metrów ściany. Korony zaś stykają się ze sobą tworząc zamknięty tunel. W lecie, gdy liście są duże, tunel jest praktycznie szczelny. Niesamowite miejsce!

Jeśli przez wąwóz chce się iść w dół to należy wejść w niego od ul. Staromiejskiej (300m za kościołem św. Jakuba) i schodzić ku Wiśle.

 

Ojciec Mateusz

Od ponad piętnastu lat Sandomierz kojarzy się wszystkim z Ojcem Mateuszem, bo niech się przyzna ten, kto nie oglądał choć jednego odcinka 😉.  I choć większość scen kręconych jest w studiu… I choć serialowy kościół czy plebania leżą w rzeczywistości pod Warszawą… To i tak chodząc po sandomierskim rynku bez przerwy słyszy się głosy, szepty lub wykrzykiwania – „Ojciec Mateusz to”, „Ojciec Mateusz tamto”. Nic więc dziwnego, że na rynku jest nawet restauracja U Ojca Mateusza, w pobliżu Wąwozu św. Jadwigi mamy Dworek Ojca Mateusza. A przemknąć rowerem w dół pod ratuszem – to i my nie mogliśmy się temu oprzeć 😉.

 

Góry Pieprzowe

500 milionów lat temu, z kambryjskich łupków i kwarcytów powstały góry. Podatne na erozję zamieniły się do naszych czasów w ciemnoszare pagórki. A łupki rozkruszające się na drobinki przypominające pieprz dały wzgórzom nazwę. A może… Według legendy przed wiekami w okolicy mieszkali mnisi. Na opadających ku Wiśle zboczach uprawiali rośliny, których czarne nasiona były tak ostre, że po rozgryzieniu paliły żywym ogniem. I to właśnie od tych wydarzeń okolice nazywa się Górami Pieprzowymi.

“Pieprzówki” są najstarszymi górami w Polsce, ale słyną nie z wieku czy wysokości tylko z unikatowej przyrody. Obok siebie występuje tu roślinność charakterystyczna dla stepów i terenów podmokłych. Szczególnie cenne w Górach Pieprzowych są karłowate wiśnie oraz dzikie róże. Jest to największe rosarium dzikiej róży w Europie. W tym nietypowym mikroklimacie rośnie aż kilkanaście gatunków dzikich róż, z czego 2 występują tylko i wyłącznie tutaj.

Mieliśmy szczerą nadzieję zdążyć na kwitnienie. Niestety – zarówno w roku 2019 jak i w 2024, w ostatnim dniu czerwca mogliśmy nacieszyć oczy tylko świeżymi, niewybarwionymi jeszcze owocami.

Wędrując po „Pieprzówkach” oprócz geologii i roślinności podziwiamy widoki.

Panorama Wisły, panorama Sandomierza. Dla nich warto tu być.

Najlepsze widoki są z okolic Kamienia Łukawskiego, z Willi Dzika Róża. Można tam podjechać rowerem – od Starego Miasta są drogowskazy (ok. 4km, najpierw zjeżdżamy do poziomu Wisły, potem wspinamy się).

Chcąc pochodzić po górach trzeba wybrać pieszy szlak czerwony po Rezerwacie Gór Pieprzowych. My wybraliśmy wersję rowerową 😊.

Na „Pieprzówkach” ulokowały się też dwie fantastyczne winnice – Nadwiślańska i Z Gór Pieprzowych. O nich przeczytacie TUTAJ.

 

Gdzie nocowaliśmy

Dworek Karpińskich (rezerwacja booking.com, 2019) 

Dwór stoi przy ulicy Browarnej, u podnóża sandomierskiej skarpy. Wzniesiony został na przełomie XVIII i XIX wieku. W połowie XIX wieku przeszedł w ręce rodziny Karpińskich i pozostawał w nich aż do lat 60-tych XX wieku. Potem wykupiony przez państwo, obecnie jest ponownie własnością prywatną.

Oprócz wyśmienitego położenia względem głównych sandomierskich atrakcji, dworek jest niezmiernie klimatycznym miejscem. Całość utrzymana jest w stylu z początku ubiegłego stulecia. Meble, ozdoby, wykończenie – wszystko do siebie pasuje, jest spójne i po prostu ładne. Wielkie brawa za aranżacje dla dekoratora wnętrz! 😊 Do tego mamy tu takie współczesne udogodnienia jak klimatyzacja czy nowoczesna łazienka

Na terenie posiadłości funkcjonuje także Camping „Browarny”. 

Tańszy, a równie fajny sposób na nocleg w tym miejscu. Oferta należy do tych samych właścicieli – rodziny Majsak. Dużo miejsca na świeżo przystrzyżonej trawce, w pełni wyposażona kuchnia i węzeł sanitarny. Do tego istnieje opcja pokoi gościnnych.

 

 

Wszystkie posty z województwa świętokrzyskiego znajdziesz tutaj: Świętokrzyskie – atrakcje regionu

Inne miasta na weekend: CITY BREAK w Polsce

 

Więcej o ciekawych miejscach w Polsce: 

Północ Polski 

Polska Środkowa ; 

Południe Polski

 

Podobał Ci się wpis? Będzie mi bardzo miło, jeżeli podzielisz się nim ze znajomymi i zostaniesz moim stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie 😊

 

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x