To było…. bardzo ciekawe doświadczenie.
W Internecie wyszperałam: ”Ścieżka kulturowo- przyrodnicza Szlakiem Skamieniałych Drzew o długości 2 km utworzona w Nadleśnictwie Tomaszów (Siedliska). Trasa uwzględnia ciekawsze miejsca warte odwiedzenia znajdujące się na tym terenie. Poruszając się nią zobaczyć można: Drzewa skamieniałe i stanowisko cypryśnika błotnego, Rezerwat Jalinka, Wzgórze Tatarskie, Źródła rzeki Prutnik i Kapliczkę „Nad Źródłem”, Muzeum Skamieniałych Drzew”. No to poszliśmy.
Nie bardzo mogliśmy znaleźć szlaki, nie bardzo było kogo spytać… Bo upał, bo południe, bo tu tylko kilka perliczek i dumny kogut kroczył koło chałupy. W kościele też pusto, zamknięte… Ale w tej pustce i ciszy i bezwietrznej spiekocie było coś fantastycznego. Po jakimś czasie nawet znalazł się czerwony szlak, znalazły się też tabliczki informacyjne.
Szlak Skamieniałych Drzew
Jest to na swój sposób miejsce niezwykłe, rzadka w Europie osobliwość geologiczo-przyrodnicza w postaci zalegających w glebie fragmentów skamieniałego drzewa. Osobliwość rzadka, ale opisana już w XV wieku przez Jana Długosza. Jest to silnie wysycone krzemionką drewno Cyprysika. Mineralizacja nastąpiła w trzeciorzędzie, ok. 18-12 milionów lat temu. Przy braku tlenu i odpowiednich warunkach klimatycznych drewno nie podlegało rozkładowi tylko skamienieniu. Dziś można tu oglądać dwie kapliczki, których postumenty są zrobione z takiego właśnie skamieniałego drewna. Na terenie Kościoła p.w. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Siedliskach ustawione są trzy takie „kamienie”. Inne okazy można oglądać w muzeum. Na okolicznych polach chłopi podobno cały czas znajdują co raz jakieś sztuki.
Nas szczególnie ciekawił Rezerwat Jelinka, gdzie mieliśmy nadzieję znaleźć „unikatowy pod względem przyrodniczym, o wysokim stopniu naturalności zespół roślinny wraz z występującą tu osobliwością w postaci występujących w glebie fragmentów skrzemieniałych drzew”. https://roztoczewita.pl/sciezka-kulturowo-przyrodnicza-szlakiem-skamienialych-drzew/ Ale tu szlak jakby już całkowicie się urywał. Co jakiś czas można było na drzewie zobaczyć coś na kształt czerwonego śladu… ale zdecydowanie dawno nikt tu nic z nim nie robił. Mieliśmy jednak schematyczną mapkę i trafiliśmy. W komarowo! Tak wielkie komarowo, że tylko w Amazonii pogryzło nas bardziej. Dodatkowo szlak prowadził swym fragmentem zdecydowanie zbyt blisko granicy, właściwie tuż przy samym pasie zaoranej ziemi. Ale szlak to szlak, poszliśmy… I tak też potem tłumaczyliśmy się wopiście, który dogonił nas rychło na swoim motorku… 😉. W lesie oczywiście nic nie było oprócz komarów i żołnierza Służb Ochrony Pogranicza.
Więcej o miejscach i atrakcjach Roztocza przeczytasz we wpisie: Magiczne Roztocze
(czerwiec 2019)
Wszystkie posty z Lubelszczyzny znajdziesz tutaj: Lubelszczyzna – atrakcje regionu
Więcej o ciekawych miejscach w Polsce: POLSKA – ciekawe miejsca
Podobał Ci się wpis? Będzie mi bardzo miło, jeżeli podzielisz się nim ze znajomymi i zostaniesz moim stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie 😊