ZORZA POLARNA

 

Magia przyrody, siła natury!

To spektakl, którego nie da się zapomnieć. Coś niesamowitego! Zorza żyje, rusza się, tańczy. To tak jakby nagle cała droga mleczna zaczęła wić się po niebie, intensyfikować, blednąć, niknąć, to pojawiać się znowu ze zdwojoną siłą obrazu i ruchu. To tak jakby na niebie zawiesić biało – zieloną kotarę i delikatnie nią poruszać.

Zjawisko zorzy jest wywoływane przez cząstki wiatru słonecznego rozbijające się o atmosferę Ziemi. Można je obserwować na dużych szerokościach geograficznych. Najlepiej widoczne jest w najciemniejszych momentach nocy. Dlatego zorze częściej widziane są w zimie niż w lecie. Wtedy jednak trudno o bezchmurne, słoneczne niebo. 

Przy obserwacji należy być daleko od świateł siedzib ludzkich i należy być cierpliwym. Zorza nie od razu wykłada wszystkie karty na stół. Z początku nieśmiała, ledwo widzialna, prawie nie poruszająca się. Taki stan rzeczy może trwać nawet kilkanaście – kilkadziesiąt minut. Zimno – wiem. Ale warto pomarznąć! Jak zorza się „rozkręci” to zjawisko jest tak niepowtarzalne i cudowne, że wtedy nie odczuwa się zimna wcale – tylko błogie napawanie się pięknem 😊.

 

Zorzę obserwowałam na Islandii

Syn z moją mamą zaś w Laponii