Szwajcaria to Alpy, zegarki, banki, czekolada i sery 😊. A jak sery to oczywiście fondue.
Fondue to potrawa z gorącego sera (co najmniej dwóch gatunków), białego wina oraz kirszu zagęszczone odrobiną mąki ziemniaczanej. Dawniej popularna wśród szwajcarskich górali, którzy w ten właśnie sposób wykorzystywali suchy ser zimą. Powstawało im smaczne i pożywne danie, które można było przyrządzić praktycznie w każdych warunkach.
Można zrobić własne, domowe fondue. Można też kupić gotowe 😉 i skupić się na kreacji nastroju.
Czego potrzebujemy
- Zestaw do fondue (garnek, palnik, widelczyki, podpałka do fondue)
- Gotowy ser fondue (do kupienia w sklepach internetowych)
LUB
- Ser gruyere 200-250 g
- Ser emmentaler 200-250 g
- Białe wino wytrawne (1 szklanka)
- Mąka ziemniaczana (1 płaska łyżka)
- Kieliszek kirschu lub wiśniówki
- Mielona gałka muszkatołowa (można ewentualnie zastąpić mieszanką ziela angielskiego, cynamonu, liścia laurowego i imbiru)
- Pieprz
- Ząbek czosnku (opcjonalnie)
oraz
- Bagietka
- Oliwki
- Oregano, tymianek (lub inne zioła – wedle uznania)
- Czerwone lub białe wino
- Świeczki
- Jeszcze więcej świeczek
Jak to się robi
Na stole ustawiamy zestaw do fondue, wlewamy podpałkę, podpalamy. Do garnka wkładamy kupioną masę serową i od czasu do czasu mieszamy. Czekamy aż ser się rozpuści i pojawią się charakterystyczne bulki.
Jeśli robimy własne fondue to:
- Ścieramy oba sery na tarce o grubych oczkach
- Jeśli były w lodówce to najlepiej odczekać ok. 30 minut aby się ogrzały przed roztapianiem
- Nacieramy garnek nadgniecionym ząbkiem czosnku (opcjonalnie)
- Mąkę mieszamy z białym winem
- Mieszaninę doprowadzamy do wrzenia (niekoniecznie w naczyniu do fondue. Ja robię to na kuchence a następnie przelewam do garnka fondue)
- Płomień pod garnkiem do fondue utrzymujemy na minimum
- Stopniowo, ostrożnie i powoli dodajemy sery (uważamy żeby się nie rozwarstwiło. Jeśli widzimy, że ta chwila jest blisko to podobno pomaga dodanie kilku kropel cytryny)
- Cały czas delikatnie mieszamy
- Dodajemy ser i cały czas cierpliwie mieszamy. Trochę to trwa.
- Dolewamy kieliszek kirschu lub wiśniówki.
- Doprawiamy do smaku gałką muszkatołową i pieprzem.
Wcześniej zapalamy świece, otwieramy wino i przygaszamy światło. Puszczamy cichą muzykę. Jak sery mają aksamitną, gładką konsystencję i pojawią się bulki fondue jest gotowe do jedzenia. Nabijamy na widelczyk kawałek bułeczki i zanurzamy w serze. Można jeść samo, można posypywać oregano lub innymi ziołami. Można przegryzać oliwkami lub piklami.
Przy robieniu swojego fondue korzystałam z tych przepisów:
Wszystkie wpisy z serii Przepisy z Podróży znajdziesz tutaj: Smaki świata w domu
Podobał Ci się wpis? Będzie mi bardzo miło, jeżeli podzielisz się nim ze znajomymi i zostaniesz moim stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie 😊