Francja

Disneyland Paryż – atrakcje

napisany przez Agata

W poprzednim wpisie opowiadałam o tym jak ugryźć Disneyland pod Paryżem, jak ogarnąć tę krainę baśni i przygód. Tutaj czas na charakterystykę poszczególnych atrakcji. Nie wszystkich, bo niektóre były nieczynne, niektórych nie mieliśmy w planie a do niektórych zwyczajnie się nie dostaliśmy ze względu na brak czasu. Taka zatem kolorowa (bo tu już trochę zdjęć jest 😉) zajawka i zachęta połączona z podpowiedziami CO, JAK i GDZIE 😊.

 

(IV 2019)

Disneyland Paryż atrakcje

Disneyland Paris składa się z dwóch parków tematycznych: Disneyland Park i Walt Disney Studio. Każdy park natomiast z kilku krain.

 

Disneyland Park

Disneyland Park jest głównym parkiem, większym i to od niego dobrze było by zacząć zwiedzanie. Znajduje się tu pięć światów.

źródło: Disneyland Park Map

 

1.

MAIN STREET USA

Wkroczymy na nią tuż za bramkami biletowymi. To dość szeroka ulica stylizowana na Amerykę z początku XX wieku.

Po prawej i lewej stronie, w kolonialnych budynkach znajdziemy mnóstwo sklepów z pamiątkami. To tu dziewczynki zaopatrują się w zwiewne suknie księżniczek i diademy, a chłopcy w rycerskie tuniki i miecze. W całym parku spotkać można bowiem niezliczone ilości dumnych paziów, giermków, rycerzy, królewien i dam dworu 😊.

Na Main Sreet o godz. 17:30 odbywa się Parada Disney Magic. Naprawdę warto! Aby zdobyć w miarę dobre miejsca trzeba ustawiać się już ok. 17:00. Sama parada nie trwa długo, ale wrażenie robi niesamowite 😊.

 

2.

FANTASYLAND

Idąc dalej prosto trafiamy do krainy Królewny Śnieżki, Kopciuszka, Piotrusia Pana… To Kraina Baśni.

Większość atrakcji przeznaczona jest dla najmłodszych odwiedzających.

 

Sleeping Beauty Castle

W centralnym punkcie stoi oczywiście wizytówka parku – Zamek Śpiącej Królewny. Zamek się zwiedza spacerując po schodach i komnatach. Z głośników słychać jakże znaną ścieżkę dźwiękową filmów Walta Disneya. Syn trochę ciągnął do Piratów z Karaibów, ale ja czułam się jak królewna 😉.

(bez kolejki)

 

La Taniere du Dragon

Każdy szanujący się zamek ma swoją smoczą jamę. Pod zamkiem Śpiącej Królewny znajduje się grota, w której wielki zielony smok budzi się, zieje ogniem, łypie ślipiami, paca ogonem i znów zapada w sen.

(bez kolejki)

 

„It’s a small world”

To podróż statkiem wśród postaci i zwierząt z całego świata. Atrakcja dla najmłodszych.

(kolejka)

 

Mad Hatter’s Tea Cups

Czyli tańczące, szalone (lub jak kto woli – rzygające) filiżanki 😉. Jest to karuzela, w której siedząc w filiżance kręci się człowiek dookoła własnej osi w różnych kierunkach po całej powierzchni platformy. Taki ruch obrotowy i wirowy połączony w jedno i wypuszczony luźno z orbity. Fajna zabawa! Zapewniam! Może nie bezpośrednio po posiłku, ale jazda jest przednia 😊.

(kolejka)

 

Peter Pan’s Flight

Wsiadamy do podniebnych łodzi, które zabiorą nas w fantastyczną krainę Nibylandii. Lecąc widzimy rozświetlone miasta, skąpane w świetle księżyca laguny… Spotykamy Piotrusia Pana i Dzwoneczka. Jest też Kapitan Hak. Piękna opowieść 😊, aczkolwiek strasznie krótka w porównaniu z czasem oczekiwania w kolejce.

(kolejka)

 

Dumbo the Flying Elephant

Karuzela Latającego Słonia Dumbo. Dla najmłodszych.

 

3.

ADVENTURELAND

To Kraina Przygód, gdzie prym wiodą Piraci z Karaibów, Indiana Jones i Robinson Crusoe.

Większość atrakcji dla troszkę starszych dzieci, niektóre dla całkiem dużych (i odważnych 😉).

 

Pirates of the Caribbean

To podróż statkiem po mrocznych tunelach wśród piratów, skarbów, ale też i czasami jakiś szkielet się trafi 😉. Łódki płyną łagodnie, jest tylko jeden czy dwa momenty przyspieszenia. Ze względu na klimat przygody – dla starszych albo odważnych najmłodszych.

To była nasza pierwsza atrakcja w Disneylandzie – podobała się każdemu.

(kolejka)

 

Indiana Jones and the Temple of Peril

To rollercoaster – zdecydowanie dla starszych zwiedzających (minimalny wzrost 140cm). Jak dla mnie całkiem mocny (nawet bardzo mocny!), chociaż to jest kwestia bardzo indywidualna, bo syn (11lat) i mąż zachwyceni. Jest  szybko, jest pochyło, jest beczka 3600 😊. Dla mnie bardzo w klimacie Świątyni Przeznaczenia 😉.

Podczas przejażdżki robione są każdemu zdjęcia. Pokazywane są one potem na specjalnych monitorach wraz z kodem. Jeśli chcecie kupić oryginał  – skanujecie kod. Jeśli nie – robicie zdjęcie zdjęciu na monitorze i gotowe 😉

(kolejka)

 

Adventure Island

La Plage des Pirates

Obie te atrakcje niejako łączą się ze sobą. Spaceruje się po pirackim statku, przechodzi następnie na wyspę. Tam kluczy po zakamarkach wchodząc czasami do grot i jaskiń z wodospadami i skarbami. Bardzo relaksujący, spokojny, pobudzający wyobraźnię spacer 😊.

(bez kolejki)

 

La Cabane des Robinson

To dom Robinsona Crusoe na drzewie.

 

4.

FRONTIERLAND

Czyli kraina trochę strachów, trochę Dzikiego Zachodu…

 

Big Thunder Mountain

Na  środku jeziora jest wyspa… To stara kopalnia… Siedząc w wagoniku do transportu rudy powoli zjeżdżamy w czeluść… Jest ciemno, potem błysk, jasno, woda… i… wagonik nabiera prędkości! Wyjeżdżamy na powierzchnię, zataczamy pętle w szaleńczym tempie. Jesteśmy na samym szczycie aby po chwili czuć na twarzy wodę z jeziora.

Zdecydowanie atrakcja dla starszych i odważnych (mimo że minimalny wzrost to tylko 102cm)

Podczas przejażdżki robione są każdemu zdjęcia.

(kolejka)

 

Phantom Manor

To dom strachów. Niestety w remoncie podczas naszej wizyty.

 

Thunder Mountain Riverboat Landing

To po prostu zwykły rejs po jeziorze. Trochę wiało nudą…

(kolejka)

 

 

5.

DISCOVERYLAND

Najbardziej po prawo od wejścia jest Kraina Odkryć – świat wynalazków, świat Juliusza Verna i Gwiezdnych Wojen. Generalnie zabawa dla starszych dzieciaków, i odważnych 😉.

 

Space Mountain: Misson 2

Siadamy w połączonych w pociąg wagonikach, zapinamy się po szyję co już samo w sobie nie wróży nic dobrego 😉. Jest ciemno… Pociąg powoli wspina się pod górę… I nagle! Wrzask, powiew powietrza i pędzimy już gdzieś w przestrzeni międzygwiezdnej! Prędkość z jaką się poruszamy nie pozwala swobodnie oddychać (mnie przynajmniej przytkało, ale to może z emocji – czytaj strachu 😉). Pociąg zakręca, wije się, robi pętle 3600, przechyla na boki a siła odśrodkowa robi swoje. Jesteśmy w kosmosie, robimy uniki przed rozpędzonymi meteorami, uciekamy przed ścigaczami obcej floty. Wskakujemy w nadprzestrzeń.

Generalnie dla baaaardzo lubiących ostrą jazdę. Ja w połowie miałam dość (co chyba dość dobitnie obrazuje moja mina 😉). Mąż wyszedł niby zadowolony, ale z miną raczej nietęgą. A jedenastoletni syn zachwycony 😉.

Podczas przejażdżki robione są każdemu zdjęcia.

(kolejka)(min. 132cm wzrostu)

 

Buzz Lightyear Laser Blast

Bardzo spokojna jazda przez zaciemniony tunel, podczas której strzelamy z pistoletów laserowych do przeciwników Buzza. Za każde trafienie dostajemy punkty. Na koniec można zobaczyć kto trafiał częściej.

(kolejka)

 

Orbitron – Machines Volantes

To stojąca na środku i wyglądająca naprawdę imponująco karuzela. Nie jeździliśmy, ale widzieliśmy małe zadowolone dzieci orbitujące powoli gdzieś wysoko 😊.

(kolejka)

 

Star Tours

Super sprawa!

Wsiada się do wieloosobowego statku kosmicznego. Zapina się pasy… i … odlot. Lot jest szybki, ekscytujący, ale nie taki zabójczy jak przy Space Mountain. Po drodze mijamy różne światy. Chewbacca za sterami i C-3PO w kokpicie sterującym dostarczają wystarczającą dawkę emocji 😊. Dla mnie w punkt!

(kolejka)(min. 102cm wzrostu)

 

Les Mysteries du Nautilus

To spacer po łodzi podwodnej z 20 000 mil podwodnej żeglugi. Przenosimy się w świat Juliusza Verna. Jest ciekawie, ale bez emocji 😉.

(bez kolejki)

 

Walt Disney Studio

To drugi park, oddalony o kilkadziesiąt metrów od tego głównego. Jest on nieco mniejszy. Składa się z czterech części.

źrodło: Walt Disney Studio Map

 

Tutaj w zasadzie jedyną atrakcją na którą poszliśmy była Tower of Terror.

 

The Twiling Zone – Tower of Terror

Poszliśmy to za dużo powiedziane. Poszli. Ja – po przeżyciach w Space Mountain – odpuściłam.

Tower of Terror jest to ni mniej ni więcej winda starego, kilkunastopiętrowego hotelu. Obsługuje ją pan rodem z Rodziny Adamsów. Jak łatwo się domyślić, winda się psuje i… spada. Spada, wznosi się, spada, hamuje, wznosi i spada… 

Z najwyższego piętra podobno jest niesamowity widok na oba parki. Tylko że nie za bardzo jest nastrój do kontemplacji….

Wyszli uśmiechnięci aczkolwiek bladzi 😉. Potem już nie mieli za specjalnie ochoty na kolejne rollercoastery 😉, a że kolejki też nie napawały optymizmem – odpuściliśmy.

(kolejka)

 

Czytaj również:

Disneyland Paryż – jak to ugryźć

 

Paryż na weekend

Wersal – symbol monarchii absolutnej

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x