Indonezja

Tumpak Sewu – „tysiąc wodospadów”

napisany przez Agata

„Sewu” to tysiąc, a Tumpak Sewu znaczy „Tysiąc Wodospadów”. I tyle ich tu jest – 1000 małych wodospadów łączących się w jedną kurtynę wodną. Woda spada tu z wysokości 100-120 metrów, a wszystko zatopione w dżungli, u podnóża aktywnego wulkanu Semeru, najwyższej góry Jawy. 

Tumpak Sewu zwiedziliśmy podczas naszej podróży po indonezyjskiej Jawie. Szczegółowy plan tej części wyprawy można prześledzić TUTAJ

 (sierpień 2023)

Kierowca odebrał nas z Surabaja, gdzie dojechaliśmy z Yogyakarty pociągiem i zawiózł na wieczór do hostelu. Z samego rana ruszyliśmy z przewodnikiem pod wodospad. I mogę śmiało powiedzieć, że trekking do tego wodospadu to jeden z najciekawszych punktów, które odwiedziliśmy podczas naszej wycieczki do Indonezji 😊

 

Zwiedzanie Tumpak Sewu

Wodospad ogląda się z góry, z panoramicznego punktu widokowego oraz podchodzi od dołu, schodząc praktycznie pod kurtyny wodne.

My zaczęliśmy od zejścia. Ruszyliśmy o 06:30 schodami w dół. Zejście jest strome, chociaż kamienne schodki ułatwiają poruszanie się. Na pewnym etapie zaczynają się drabinki i liny a potem już tylko… sama przygoda! Tu suchą nogą się nie przejdzie. Szlak przecinają bowiem poboczne strumienie, w zasadzie cały czas idzie się z nurtem jednego z nich a wokół mniejsze i większe kurtyny wodne. Bajka! Na tym odcinku jest ślisko i o ile podobno zdarzają się osoby chodzące tam w klapkach, to naszym zdaniem buty o dobrej, przyczepnej podeszwie to podstawa. Dodatkowo trzeba mieć świadomość wszechogarniającej wody i chronić sprzęt fotograficzny. Po około 1h byliśmy na dole. Huk spadającej wody dawał się słyszeć coraz wyraźniej.

Dalej trasa biegnie kanionem. W pewnym momencie trzeba przekroczyć rzekę. Kiedyś był tam iluzoryczny metalowy mostek, dziś trzeba po prostu wejść do wody i przekroczyć ją trzymając się liny asekuracyjnej.

Po drugiej stronie naszym oczom ukazała się cała ściana wody. Jest tam kilka punktów widokowych, czyli kamieni, na które można wejść aby zrobić zdjęcie czy móc podziwiać ten ogrom i siłę natury z najlepszej perspektywy. Można też podejść praktycznie pod samą kurtynę, stąd jednak już się wychodzi mokrym całkowicie 😊.

Powrót odbywa się po śladach. Jest znów ślisko i tym razem stromo pod górę 😉.

Jest też miejsce gdzie można się wykąpać, a nawet wejść pod smagający bicz wodospadu, dlatego warto wziąć ze sobą stroje kąpielowe.

Po drodze zdecydowanie warto odbić do Goa Tetes.

Jest to system podwodnych jaskiń i wodospadów. Przejście wymaga jeszcze większego skupienia i zmoczenia, ale warto, zdecydowanie warto!

Po powrocie na górę, podeszliśmy na punkt widokowy, skąd rozciąga się zapierająca dech w piersiach panorama wodospadu „tysiąca wodospadów”.

Tym razem droga jest asfaltowa i wygodna, chociaż do płaskich nie należy 😉.

Całość wycieczki zajęła nam około 3h. O 10:30 czekało na nas pyszne śniadanie a po 11:00 ruszyliśmy już w dalszą drogę pod Bromo.

Informacje praktyczne

– Zejście do Tumpak Sewu możliwe jest tylko w sezonie suchym, czyli od maja do września (terminy są elastyczne, wszystko zależy bowiem od pogody)

– Wejście jest płatne (punkt widokowy i trekking osobno).

– Na punkt widokowy można podejść samemu, trekking na dno kanionu odbywa się z przewodnikiem.

– Zejście jest strome i śliskie. Warto mieć buty o nieśliskiej powierzchni i szybkoschnące. Nam sprawdziły się lekkie Salomony amphib i zwykłe szmaciane sandały z porządnym spodem.

– Woda jest wszędzie, więc mokre będzie wszystko

– Im wcześniej rano się wyruszy, tym mniej ludzi na szlaku. Wychodząc o 06:30 byliśmy pod wodospadem praktycznie sami. Dopiero w drodze powrotnej spotkaliśmy pierwsze grupy turystów.

– Koniecznie trzeba podejść pod Goa Tetes

 

Nocleg przy Tumpak Sewu

Homestay Janto 

Uparliśmy się na to miejsce i to był strzał w 10! Jest to niewielki hostel zlokalizowany dosłownie pod bramką/kasą biletową do Tumpak Sewu. To niesamowita wartość dodana, gdyż można już z samego rana ruszać na szlak i być tam zupełnie samemu, podczas gdy większość turystów siedzi jeszcze w busach lub samochodach.

Pokoje są proste ale bardzo czyste i przyjemne. Na miejscu znajduje się lokalna knajpka (warung) a cenę noclegu wliczone jest śniadanie.  

Dojazd do Tumpak Sewu

Dojazd do Tumpak Sewu jest kwestią, którą trzeba rozpatrywać na bieżąco. Dlaczego? Już wyjaśniamy. Najlepszą, najszybszą i najczęściej wybieraną drogą jest ta prowadząca przez Malang. Zresztą często to miasto traktowane jest jako baza wypadowa. Niemniej jednak w czerwcu 2023 roku miała miejsce ulewa nawalna, która zarwała most na tej trasie ok. 5km od wejścia do wodospadu. Od tego momentu przejazd samochodem z Malang do Tumpak Sewu jest po prostu niemożliwy (jest kładka dla pieszych, po której podobno też skutery dają jakoś radę). Jak długo potrwa ta sytuacja – trudno powiedzieć. Najlepiej zdać się tutaj na kierowców, którzy są najlepiej zorientowani i mają najświeższe informacje w kwestiach dojazdów, przejazdów, korków, zamkniętych tras, itp.

Tak więc od czerwca pod Tumpak Sewu zajeżdża się od strony Probolinggo. Czas przejazdu z Surabaja to około 7h. Mimo że to tylko 200km, to ruch na szosie jest potężny, do tego wszechobecne roboty drogowe, wahadła i korki.

W naszym przypadku wodospad był jednym z miejsc, które odwiedziliśmy podczas objazdu po Jawie zorganizowanego przez Emi z Emiwdrodze.

Wszystkie wpisy z tej wyprawy znajdziesz tutaj: INDONEZJA

Podobał Ci się wpis? Będzie mi bardzo miło, jeżeli podzielisz się nim ze znajomymi i zostaniesz moim stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie 😊

 

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x