Tort Pavlova to tort bezowy z bitą śmietaną i owocami. Tak w skrócie można zdefiniować ten lekki, słodki, złamany owocową nutką smak jednego z najpopularniejszych deserów świata.
Nie ma bowiem cukierni aby w witrynie nie stała jakaś wersja tego deseru. I choć początki giną gdzieś na antypodach w odmętach historii to dziś mamy prawie 700 (!) odmian przepisów na deser czy tort Pavlova.
Co więcej, jest to jeden z najbardziej spektakularnych deserów, jakie można małym nakładem pracy przygotować we własnej kuchni 😊.
Dlaczego Pavlova
źródło: Wikipedia
Nazwa tego tortu pochodzi od nazwiska rosyjskiej primabaleriny Anny Pawłowej. Jedna wersja głosi, że pierwszy raz został on przygotowany podczas pobytu tancerki w Perth w 1926 lub 1929 roku przez szefa kuchni hotelu Esplanade. Druga zaś, że miało to miejsce w Wellington podczas tournée Pawłowej w 1926 roku. Tak więc miano twórców bezowego deseru przypisują sobie zarówno Australijczycy jak i Nowozelandczycy. Mimo rozlicznych badań na ten temat nie udało się do dziś dnia ostatecznie rozstrzygnąć sporu. Tradycja mówi, że sam kształt tortu – beza z puszystą śmietanową pianką – był zainspirowany zwiewną baletową spódnicą primabaleriny. Ona sama zaś miała poprosić szefa kuchni na deser o „coś lekkiego”.
Czego potrzebujemy
Beza
- 6-7 białek
- 300-350g cukru
- 1,5 łyżeczki mąki ziemniaczanej
- szczypta soli
- 2-3 łyżki cytryny, 2-3 łyżki zimnej, mocnej kawy: to moje osobiste variété bo ja lubię przełamanie kwaśnym i kawowym
Krem
- 250g serka marcarpone
- 200ml śmietanki 30% lub 36%
- 1 opakowanie cukru waniliowego
- 2-3 łyżki cukru pudru
- ja dodaję jeszcze 2 łyżki zimnej, mocnej kawy
Sos owocowy
- opakowanie mrożonych owoców (ok. 400g) lub owoce świeże: maliny, jagody, owoce leśne, truskawki – tutaj w zasadzie pełna dowolność. Wybieramy to, co nam smakuje najbardziej, albo to co akurat jest sklepie 😉.
- 2 łyżki cukru pudru
- 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
Świeże owoce
- wedle smaku i uznania. W sezonie zimowym będzie to pewnie tylko dekoracja, w sezonie letnim możemy poszaleć!
Jak to się robi
Teoretycznie tort Pavlovej powinno robić się z jednego blatu bezowego, w zagłębienie którego wkładamy krem śmietanowy i owoce.
Mi jednak praktyczniejsze (głównie pod względem krojenia 😉) wydaje się przygotowywanie tortu w oparciu o dwa blaty. I tak też robię.
Beza
- Białka (ze szczyptą soli) ubijamy na sztywną pianę
- Sukcesywnie, po łyżce, dodajemy cukier. Cały czas ubijamy.
- Jak już masa białkowa będzie sztywna i błyszcząca dodajemy mąkę ziemniaczaną. Ewentualnie sok z cytryny i zimną kawę. Mieszamy wszystko na średnich obrotach.
- Jeśli robimy dwa blaty to otrzymaną masę dzielimy na dwie części i wykładamy na dwa denka od tortownic, jeśli jeden to całość wykładamy na jedno denko.
- Szpatułką rozprowadzamy masę. Boki podnosimy trochę do góry.
- Wkładamy blachy do piekarnika nagrzanego do 1600 na 5-7min. Zmniejszamy temperaturę do 1200C i suszymy bezę w opcji termoobiegu przez 2h – 2,5h. Potem wyłączamy piekarnik i trzymamy w nim blaty do całkowitego wystudzenia. Jeśli mamy jeden blat bezowy to długość suszenia musi być dłuższa (minimum 3h). Wzrasta ona bowiem wraz z grubością bezy.
Krem
- Śmietankę, serek mascarpone i cukier miksujemy do uzyskania gładkiej masy
- Ewentualnie dodajemy kawę, mieszamy (nie za dużo! – bo nie stężeje)
Warstwa owocowa
- Owoce wkładamy do garnka, dodajemy cukier, podgrzewamy
- Dodajemy przesianą przez sitko mąkę ziemniaczaną
- Doprowadzamy całość do wrzenia
- Odstawiamy do całkowitego wystygnięcia
Składanie i dekoracja tortu
Czyli najprzyjemniejsza (oprócz jedzenia 😉) część procesu tworzenia.
Jeden blat układamy ponownie na dno tortownicy i zamykamy obręcz. Nakładamy zdecydowaną większość masy kremowej i prawie całość masy owocowej. Całość przykrywamy drugim blatem bezowym. Na to wylewamy pozostałą część kremu i masy owocowej. Wierzch dekorujemy świeżymi owocami. Jeśli mamy jeden blat to wykładamy na niego całość kremu, sosu owocowego a na końcu ozdabiamy świeżymi owocami.
Ja całość wkładam na kilka godzin do lodówki. Wiem, że dla bezy jest to wbrew sztuce, ale krem inaczej mi się nie ścina. A że wychodzi pysznie to nie specjalnie przejmuję się bezowymi zasadami 😉. (niektórzy dodają w tym celu żelatynę – śmietan fix, ja jednak wolę opcję lodówkową)
Przy robieniu swojego tiramisu korzystałam z tych przepisów:
Wszystkie wpisy z serii Przepisy z Podróży znajdziesz tutaj: Smaki świata w domu
Podobał Ci się wpis? Będzie mi bardzo miło, jeżeli podzielisz się nim ze znajomymi i zostaniesz moim stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie
Wygląda nieźle. Widać jak w wyrobach cukierniczych warto dobrać z rozmysłem kolorystykę składników
bo je się też oczami 🙂