Małopolskie Wycieczki rowerowe

Małopolski Szlak Winny

napisany przez Agata

Rowerem do winnic

Słyszeliście o odradzającej się tradycji uprawy winorośli w południowych regionach Polski?

Wiedzieliście, że to właśnie w Małopolsce zarejestrowanych jest najwięcej winnic!? To właśnie tu najprężniej odradza się tradycja uprawy winorośli i produkcji wina.

Nas skusiła propozycja VeloWino – połączenie wycieczki rowerowej ze zwiedzaniem winnic i degustacją.

(współpraca, lipiec 2022)

Skąd wino w Małopolsce?

To właśnie na tych terenach zaczyna się historia wina w Polsce.

Z okolic Krakowa pochodzą najstarsze na naszych ziemiach znaleziska świadczące o tym, że szlakiem bursztynowym znad Morza Czarnego wino docierało tu w amforach już w czasach rzymskich.

W średniowieczu przez Kraków przebiegały najważniejsze szlaki handlowe, którymi z Węgier wędrowały beczki z winem wymieniane na sól i sukna, a na zboczach Wzgórza Wawelskiego winorośle uprawiano już w X wieku. W średniowieczu uprawą winorośli i produkcją wina zajmowały się głównie zakony i było to dość powszechnym zajęciem. Dość powiedzieć, że jeszcze w połowie XVI wieku popyt na wino w Krakowie był zaspokajany w dużej mierze przez miejscową produkcję.

Rozwój winnic zahamowały w XVII stuleciu wojny i okresowe oziębienie klimatu. Winiarskie tradycje stopniowo zanikały i dopiero od niedawna do nich powoli w Polsce wracamy.

Małopolski Szlak Winny

źródło: Małopolski Szlak Winny

Był rok 2013 kiedy to Gorczańska Organizacja Turystyczna we współpracy z profesjonalnymi enologami postanowiła wytyczyć Małopolski Szlak Winny. Nie jest to do końca szlak (tak jak w przypadku Łaby czy Mozeli) ale raczej zrzeszenie. Winnice są bowiem rozsiane po zakątkach Małopolski. Można wyróżnić dwa główne zagłębia winiarskie –  okolice na północ od Krakowa, na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, oraz region tarnowski, na Pogórzu Ciężkowickim. 

Na początku było tych winnic kilkanaście, dziś jest 50. Są małe, rodzinne, większe i całkiem duże, w tym jedna z największych w Polsce – Srebrna Góra. Wszystkie jednak położone wśród cudnych krajobrazów, gdzie horyzont zamykają góry a wokół malowniczo ścielą się łany zbóż.

Rowerem do winnic

Z radością przyjęliśmy więc zaproszenie VeloWino i wyruszyliśmy wspólnie z Tomaszem Steinmetzem w podróż pełną małopolskich krajobrazów, smaków i aromatów, drogą wiodącą z Krakowa przez Dolinę Wisły, zamek Tenczyn w Rudnie do winnicy Jura i Zagrabie.

Było to nieco ponad 45km po pofalowanych drogach i bezdrożach Małopolski zwieńczone wspaniałą degustacją i ogniskiem wśród winnych krzewów. Do Krakowa bezpiecznie wróciliśmy późno w nocy autobusem komunikacji miejskiej.

Z VeloWino do winnic

W niedzielny poranek nasza wyprawa zaczęła się od… wypożyczalni rowerów Bike Trip przy Zwierzynieckiej 30 w Krakowie.

Dalej ruszyliśmy trasą rowerową po wale wiślanym (ok. 10km). Trasy rowerowe i piesze wytyczone są po obu stronach Wisły wzdłuż całego Krakowa i dalej. Jadąc prawym jej brzegiem dotarlibyśmy po ok. 12km do Opactwa Benedyktynów w Tyńcu, my jednak wybraliśmy brzeg lewy. Tutaj po drodze mijaliśmy usytuowany na wzgórzu klasztor Ojców Kamedułów na Bielanach i otaczającą go winnicę Srebrna Góra (rowerem z Krakowa to ok. 10km)

Srebrna Góra

Jest to jedna z największych winnic w Polsce. Położona u stóp klasztoru zajmuje obszar ok. 26ha. Co ciekawe, leży ona w granicach miasta Krakowa. Odrodziła się na nowo w 2008 roku i nawiązuje do średniowiecznych klasztornych tradycji wytwarzania wina.

Winnicę tę można zwiedzać. Szczegóły TUTAJ 

My jednak tym razem się do niej nie wspinaliśmy. Jechaliśmy dalej, aby w okolicach autostrady A4 porzucić wiślany brzeg i przez Kryspinów i dalsze małopolskie wsie oraz bukowe lasy dotrzeć do zamku Tenczyn w Rudnie.

Tutaj należy nadmienić, że trasa w większości prowadziła szosami, co prawda o małym natężeniu ruchu ale jednak szosami (ok. 17km). Dopiero po wjechaniu w Puszczę Dulowską i Tenczyński Park Krajobrazowy porzuciliśmy szosę i wjechaliśmy w las (ok. 7km). I tam było pięknie! 

Zamek Tenczyn w Rudnie

Ta jurajska warownia w latach swojej świetności wyglądem i znaczeniem konkurowała z Wawelem.

Zamek zbudowany został w XIV wieku, za czasów Władysława Łokietka, a potem włączony przez Kazimierza Wielkiego do tzw. Orlich Gniazd, czyli systemu zamków strzegących w średniowieczu granicy Królestwa Polskiego.

Pierwszą, drewnianą warownię, zbudował tu około 1319 roku kasztelan krakowski – Nawój z Morawicy – protoplasta rodu Tęczyńskich. 

Dziś Zamek Tenczyn jest zabezpieczony, w części odbudowany i udostępniony dla zwiedzających jako tzw. trwała ruina. Wejście na teren jest płatne i możliwe w wyznaczonych godzinach (dostępne także dla piesków). Szczegóły TUTAJ 

Po spacerze po zamku ruszyliśmy na południe kierując się już bezpośrednio do winnicy Jura. Tutaj trasa wiodła przez Rezerwat Przyrody Dolina Potoku Rudno, gdzie po obu stronach drogi rozpościerały się niesamowite kobierce z traw. A dalej przez złote pola. To był jeden z piękniejszych odcinków tej trasy! 😊 (ok. 8km)

Winnica Jura

Jest to niewielka, rodzinna, ekologiczna winnica gdzie na obszarze 4ha uprawianych jest 9 odmian winorośli. Dla win białych: Chardonnay, Riesling, Pinot Gris, Solaris, Johanniter, Hibernal, Seyval Blanc. Dla win czerwonych: Pinot Noir i Cabernet Cortis. My degustowaliśmy Pino Noir i… będąc wielbicielką polskich białych win a do czerwonych podchodząc cały czas z rezerwą, muszę powiedzieć – chapeau bas!

A widok z tarasu – rozłoży na łopatki każdego! Roztaczająca się w dole Dolina Wisły, w dali Beskidy i Tatry. Tak – daleko na horyzoncie majaczyły strzeliste wierzchołki Tatr. Do tego ta cisza, ten spokój… i ten smak wina…

Winnicę Jura można zwiedzać podczas Dni Otwartych. Organizowane są one zazwyczaj w niedzielę. Można też umówić się na indywidualne zwiedzanie z winiarzem albo przyjechać tu z Tomkiem z VeloWino – rowerem lub autobusem (podejście od przystanku ok. 45min). Wedle woli 😊. Czworonogi mile widziane też są.

Dosłownie 3km dalej leży jeszcze mniejsza rodzinna winniczka – Zagrabie.

Winnica Zagrabie

Prowadzą ją Państwo Marta i Marek Pilitowie. Ich przygoda z winem zaczęła się w 2009 roku kiedy to posadzili kilka winorośli, ot tak na własny użytek. Pierwsze własne wino pili w 2013 a kolejne 4 lata później… rozpoczęli poważniejszą komercyjną działalność. Produkcja nie jest duża, wino z Zagrabia można kupić w zasadzie tylko na miejscu. Ale za to jakie jest to wino! Degustowaliśmy białe i różowe – oba wyśmienite z lekkim subiektywnym plusikiem dla białego 😉.

A dlaczego Zagrabie? Bo droga prowadząca tu od najbliższych zabudowań przechodziła niegdyś przez grabowy zagajnik. I miejscowi od zawsze nazywali to miejsce „zagrabie”.

Do winnicy tej można dojechać rowerem, samochodem lub autobusem miejskim (przystanek dosłownie 500m od winnicy). Można do niej wpaść w każdą niedzielę od 13:00 do 19:00. Na wino, na kawę, na domowe ciasto 😊. A jak komuś się spodoba to jest też mały domek do wynajęcia. Jest też miejsce na ognisko, z którego po wcześniejszym umówieniu się można skorzystać. Można przyjechać z psiakiem.

Zrobiliśmy tak i my. Dzień zakończyliśmy ogniskiem, pieczonymi kiełbaskami i winnymi opowieściami.

I jeśli Was dziwi połączenie wina z pieczoną kiełbasą 😉 to niech przestanie – wyszło naprawdę zacnie. A po przepedałowaniu 45 km po pagórkach (bo Małopolska to jednak pofalowana jest 😉) – wręcz wybitnie 😊.

To była naprawdę udana wyprawa!

Cały pomysł tej konkretnie trasy i wycieczki rowerowej do winnic w ogóle zawdzięczamy Tomkowi z VeloWino. Jego wiedza enologiczna, pasja do wina i miłość do roweru stworzyły niepowtarzalną mieszankę, która zaowocowała firmą organizującą wycieczki rowerowe do winnic na południu Polski. Organizacja oraz znajomość tematyki to zdecydowane plusy całego przedsięwzięcia. Niesamowitą wartość dodaną skorzystania z oferty Tomka stanowi również fakt, że winnice zwiedza się nie w czasie głośnych Dni Otwartych, ale w spokojnych, indywidualnie dobranych porach. Bo trzeba wiedzieć, że nie zawsze w winnicy ktoś jest, nie zawsze jest ona otwarta – w większości przypadków właściciele pracują bowiem w zupełnie innych zawodach. 

Z VeloWino można pojechać na tę ale też na inne winne wycieczki – na Jurę, na Pogórze, do Sandomierza. Można też pochodzić po winiarniach w Krakowie. Jest to człowiek z autentyczną pasją – kochający wino i rower i umiejący połączyć to w biznesowy tygielek nie zatracając przy tym siebie, radości odkrywania i pokazywania.

 

Przy okazji tego wypadu zwiedziliśmy też Kraków. O tym jak ogarnąć to miasto w weekend znajdziesz tutaj: Kraków – miasto królów

Wszystkie posty z województwa małopolskiego znajdziesz tutaj: Małopolska– atrakcje regionu

Inne opcje wycieczek rowerowych: Na dwóch kółkach

Więcej o ciekawych miejscach w Polsce: 

Północ Polski 

Polska Środkowa ; 

Południe Polski

 

 

Podobał Ci się wpis? Będzie mi bardzo miło, jeżeli podzielisz się nim ze znajomymi i zostaniesz moim stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie 😊

 

Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Elżbieta
Elżbieta
1 rok temu

Opis interesujący bardzo,wycieczka wspaniała.Ktore wina są dostępne w ogólnej sprzedaży i gdzie

2
0
Would love your thoughts, please comment.x