Austria

Dolina Wachau – kraina wina, moreli, zamków i Dunaju

napisany przez Agata

Dolina Wachau – położona w Dolnej Austrii, uznana przez UNESCO za światowe dziedzictwo kultury, kraina wina i winnic, moreli, Dunaju i zamków.

Tu gdzie okiem sięgnąć rośnie Grüner Veltliner. Wszędzie znajdzie się morelowe ciastka, lody, nalewki, soki i schnapsy. Na wzgórzach zaś pysznią się ruiny średniowiecznych zamków, wkomponowane w naturalne skalne ostańce. Dumnie górują nad okolicą barokowe klasztory. Na każdym kroku znaleźć tu można jakąś winiarnię – niekiedy jest tam (oprócz zakładu) sam sklepik, niekiedy knajpka, w której zdegustujemy wina z rodzinnej winnicy i przekąsimy coś z lokalnych specjałów.

Poprowadzone przez winnice i sady ścieżki rowerowe dają doskonałą możliwość poznawania okolicy. A Dunaj tylko łypie na nas swym modrym okiem…

(VIII 2022)

Dolina Wachau

Wachau to przełomowy odcinek doliny Dunaju pomiędzy miastem Melk i Krems an der Donau, około 80 km na zachód od Wiednia. To zaledwie 36km wzdłuż rzeki. Ale za to jakie 36km! Zapierają dech w piersiach bajeczne widoki winnic wspinających się po łagodnych stokach, pośród których meandruje Dunaj.

Cała Dolna Austria to prawie 30 000 ha winnic i wielowiekowa kultura wina. Ocenia się, że wino zadomowiło się na tych terenach przed około trzema tysiącami lat, a miejscowymi trunkami delektowali się już starożytni Rzymianie.

Kiedyś większość winnic należała do klasztorów i zamków, dzisiaj uprawą zajmują się mieszkańcy regionu.

Wina z Wachau

Region specjalizuje się w wytrawnych winach Riesling i Grüner Veltliner. Wachau jest jednym z najchłodniejszych regionów winiarskich w Austrii, z dużymi dobowymi amplitudami temperatury, co sprawia, że powstają tu białe wina o wysokiej zawartości ekstraktu i kwasowości.

Winogrona zaczynają się wybarwiać pod koniec lata. Jesień to czas winobrania. Od połowy sierpnia do końca listopada odbywają się tu liczne imprezy, których tematem przewodnim jest wino. W maju zaś na zamku w Spitz ma miejsce festiwal Wiosna Wina.

Morelowe sady

w Dolinie Wachau rośnie około 100 000 drzewek morelowych. Jest to drugie złoto regionu, a z Wachauer Marille (nazwa zastrzeżona) wytwarza się nektary, dżemy, ciasta, lody, likiery i morelowe wódki. Knedle z morelą to danie szczególnie popularne, pyszne i sycące. Podobnie jak w Styrii jabłkowy, w Wachau wyznaczony został szlak morelowy (4,5km w Krems Angern).

Morele kwitną w kwietniu, wtedy sady obsypane biało-różowym kwieciem wyglądają  szczególnie zjawiskowo. Zwłaszcza duże wrażenie robią sady na południowym brzegu Dunaju między miejscowościami Rossatz i Arnsdorf. Zbiory natomiast odbywają się w lipcu – wtedy też jest co oglądać i zdecydowanie jest czego posmakować 😊. W połowie lipca w Spitz i w Krems odbywa się Święto Moreli.

Rowerem do sadów i winnic

Wzdłuż doliny biegnie odcinek trasy rowerowej Donau-Radweg, naddunajskiego szlaku rowerowego łączącego niemiecką Pasawę ze słowacką Bratysławą.

Rower to doskonały sposób na penetrację okolicy. Ścieżki rowerowe wyznaczone są po obu stronach Dunaju. My spędziliśmy w ten sposób dwa dni.

Wycieczka 1

 

(Kliknij w szlak aby przejść do aktywnej mapy (źródło: mapa.cz)

(pętla 24km)

Pierwszego dnia wyruszyliśmy do miasteczka Spitz. Zaraz po wyjechaniu z kempingu (Camping Rossatz – opis na końcu wpisu) wjechaliśmy w sady pełne dojrzałych jabłek i gruszek. Trasa wiła się wśród winnych krzewów, aby w malutkim Sankt Lorenz zbliżyć się do szosy. Tam promem przekroczyliśmy Dunaj i znaleźliśmy się na północnym brzegu. Jadąc po części wzdłuż rzeki, po części wśród winnic dotarliśmy do Spitz.

Spitz

To leżąca na lewym brzegu Dunaju niewielka winiarska wioska, której początki sięgają pierwszej połowy IX wieku. Tu od zarania dziejów mieszkańcy żyli z uprawy winorośli i produkcji wina. Jest tu późnogotycki kościół, barokowa fontanna, zamek (Zamek Dolny Schloss Niederhaus), są małe, kolorowe domki. Wzdłuż Dunaju ciągnie się promenada. Jest tu oczywiście całe mnóstwo knajpek i piwniczek winnych. My odpoczywaliśmy w leżącej nad brzegiem rzeki Donauschlössel Familie Gritsch.

Po chwili relaksu i beztroskim sączeniu chłodnego rieslinga z widokiem na toczący swe wody Dunaj, ruszyliśmy klucząc uliczkami Spitzu w kierunku ruin zamku Hinterhaus.

Zostawiwszy rowery zaczęliśmy się wspinać wąską, kamienistą drogą prowadzącą najpierw przez coś na kształt krzaczastego lasku, potem zaś przez winnicę.

Zamek Hinterhaus

Nad Spitzem i zakolem Dunaju górują malownicze ruiny Hinterhaus. Najstarsze części zamku pochodzą prawdopodobnie jeszcze z XII wieku, natomiast po raz pierwszy wzmianka o nim pojawiła się w roku 1243. W XIII i XIV wieku panowali tu rycerze ze Spitz. Na początku XVI stulecia kontrolę nad zamkiem przejęli Habsburgowie. 120 lat później zamek został zniszczony i już nigdy go nie odbudowano.

Zwiedzanie zamku

Dziś zamek jest zabezpieczony i udostępniony do zwiedzania. Wstęp bezpłatny. Otwarty całą dobę.

Zdecydowanie warto wspiąć się na niego, poszwendać po dawnych komnatach, wdrapać do górnego zamku aby podziwiać zarówno same kamienne ściany ruin jak i rozciągające się w dole tarasowe winnice, malowniczy Spitz i toczący swe wody Dunaj.

Po zejściu z ruin zabraliśmy rowery i w Spitz przeprawiliśmy się promem na drugą stronę Dunaju. Tam poprowadzonym wzdłuż brzegu rzeki szlakiem rowerowym wróciliśmy na kemping.

Cała pętla to ok. 24km na rowerze plus podejście i zejście do Hinterhaus.

W sezonie 2022 na pewnym odcinku prowadzone były prace modernizacyjne, w związku z czym ścieżka rowerowa przeniesiona została na szosę (na której też zresztą odbywały się prace budowlane). Jak długo te utrudnienia w ruchu potrwają – trudno powiedzieć.

Wycieczka 2

 

(Kliknij w szlak aby przejść do aktywnej mapy (źródło: mapa.cz)

(pętla 22km)

Drugiego dnia znów dojechaliśmy przez sady i winnice do Sankt Lorenz i przepłynęliśmy Dunaj. Tym razem, znalazłszy się w Weissenkirchen, ruszyliśmy przez winnice w prawo, w kierunku Dürnstein.

Dürnstein – zamek i klasztor

Zamek w Dürnstein

Historia Dürnstein sięga czasów średniowiecza, kiedy to wzniesiono tu pierwszy drewniany gród obronny. Wówczas nosił on nazwę Düerrstein, co znaczyło Suchy Kamień: dürr (suchy) i stein (kamień). W XII stuleciu powstał zamek murowany.

Ryszard Lwie Serce

To właśnie na zamku w Dürnstein, w drugiej połowie XII wieku cesarz austriacki więził przez dwa lata pojmanego w czasie powrotu z III Wyprawy Krzyżowej ówczesnego króla Anglii – Ryszarda Lwie Serce. Za jego uwolnienie zapłacono bajońską sumę ponad 100 000 marek, co stanowiło dwukrotność przychodów rocznych wszystkich terytoriów należących do korony brytyjskiej.

Zwiedzanie zamku

Zamek jest zabezpieczony jako trwała ruina i udostępniony do zwiedzania. Wstęp bezpłatny.

Z miasteczka prowadzą na niego dwie drogi. Jedna jest minimalnie dłuższa (od ul. Wunderburggraben), przechodzi jednak przez kilka wartych zobaczenia punktów widokowych. Dodatkowo na szlaku umieszczone są ciekawe tablice informacyjne. Dla młodszych zwiedzaczy przygotowano zagadki, plansze rysunkowe i inne tematyczne atrakcje. Druga droga poprowadzona jest szlakiem zielonym zaczynającym się przy cmentarzu. My wchodziliśmy tą pierwszą a schodziliśmy drugą. Zielony szlak minąwszy ruiny zamku biegnie dalej mijając po drodze fantazyjne ostańce skalne.

Po ruinach, wtopionych w naturalne skały, można poruszać się swobodnie. Widoki są cudne, a sama penetracja dawnego zamczysta przynosi wiele satysfakcji. Zdecydowanie warto się tu wspiąć!

Klasztor w Dürnstein

w 1372 roku z polecenia Elisabeth von Kuenring wybudowano tu kaplicę zamkową poświęconą Wniebowzięciu Najświętszej Marii Panny.  Na początku XV stulecia sprowadzeni bracia Augustianie założyli w Dürnstein klasztor. W czasie wojny trzydziestoletniej (1618-1648) miasto wraz z klasztorem i zamkiem zostały zniszczone. Po ustąpieniu zawieruchy wojennej większość zabudowy miejskiej odbudowano, a klasztor przebudowano w stylu barokowym. Dziś, datowana na 1733 rok, niebiesko – biała wieża kolegiaty Wniebowzięcia Marki Bożej jest widoczna już daleka.

Zwiedzanie klasztoru

Klasztor można zwiedzać. Godziny otwarcia oraz cennik TUTAJ 

W Dürnstein jest przeprawa promowa, my jednak pojechaliśmy dalej w stronę Krems an der Donau, aby przekroczyć rzekę mostem Mauterner Donaubrücke i prawą stroną wrócić na kemping w Rossatz.

Szlaki Skalnego Miasta

Wycieczka piesza po ostańcach w  Wachau – to był nasz pierwotny plan na drugi dzień pobytu w dolinie. Już nawet wyruszyliśmy w trasę, jednak zapowiadane burze i nocna ulewa skutecznie odwiodły nas od tego pomysłu.

Opcji w okolicy jest sporo. My podjechaliśmy rowerami do Sankt Lorenz a następnie po przeciwległej stronie szosy zaczęliśmy wspinać się Panoramaweg. Droga jest stroma i po deszczu była bardzo śliska. Odbiwszy nieco na pierwszy punkt widokowy kontynuowaliśmy wspinaczkę do miejsca zwanego  Little Yosemite. U stóp potężnych ostańców skalnych postanowiliśmy zawrócić. Zejście po śliskim, pełnym zmurszałych liści i wilgotnej gliniastej ziemi podłożu było jeszcze trudniejsze niż wejście. Jakbyśmy kontynuowali marsz czekałyby nas kolejne ostańce i kolejne bajecznie piękne punkty widokowe – ale to innym razem. 

Zamek Aggstein

Do Aggstein zajechaliśmy samochodem w drodze z Salzburga do Rossatz. Kiedyś odwiedziliśmy to miejsce w zimowo-jesiennej aurze, tym razem w upalnym słońcu.

Ruiny średniowiecznego zamku pysznią się tu nad brzegiem Dunaju na szczycie blisko 300 metrowej skały. Warownia ta wzniesiona została w pierwszej połowie XII wieku a głównym jej zadaniem była kontrola żeglugi na Dunaju.

Jest to podobno najsłynniejsza austriacka ruina twierdzy. Dziś zabezpieczoną jako trwałą ruinę można zwiedzać. Wejście płatne i w wyznaczonych godzinach. Szczegóły TUTAJ 

Z warowni roztacza się piękny widok na zakole Dunaju oraz winnice Wachau. Spacer po dawnych komnatach, izbach i balkonach robi naprawdę duże wrażenie. Mimo iż byliśmy tam w sierpniowe popołudnie – nie odczuliśmy inwazji tłumów.

Pod zamkiem jest parking. Na terenie znajduje się restauracja a na dziedzińcu ogródek. Budka z lodami trochę się nie komponuje i psuje klimat, ale cóż – takie widocznie są wymagania klientów 😉.

Melk i Opactwo Benedyktynów

Tam koniecznie trzeba pojechać!

Górujące nad Dunajem Opactwo Benedyktynów w świetle zachodzącego słońca wygląda obłędnie. 

To pierwowzór bezimennego włoskiego opactwa z „Imienia Róży” Umberto Eco i jednocześnie macierzysty klasztor Adso – narratora powieści. Jest to jeden z największych barokowych zespołów sakralnych w Europie, uznawany jest też za najpiękniejszy przykład baroku w Austrii.

My odwiedziliśmy Melk kilka lat temu wracając zimową porą z nart w Zillertal.

Więcej na temat opactwa znajdziesz TUTAJ 

 

Gdzie spaliśmy

Wachau-Camping Rossatz 

Położony nad samym Dunajem, ok. 1,5km od „centrum” malutkiego Rossatz. W pobliżu znajduje się plaża i wyznaczone miejsce do kąpieli w rzece. Jest też przystań promowa. Najbardziej spektakularny jest zaś widok! Trzy kaskadowo ułożone plany – Dunaj, Dürnstein – klasztor otoczony miasteczkiem i górujące nad wszystkim ruiny twierdzy. Magia 😊. 

Na kempingu są wyznaczone parcele. Zaplecze sanitarne bardzo dobrej jakości. Nie ma kuchni ani miejsca na zjedzenie własnego posiłku. Jest za to restauracja, w której można zamówić zarówno kolację jak i śniadanie. W pensjonacie obok jest winna piwniczka, w której można kupić miejscowe wino, nektar morelowy i inne przetwory. Piwniczka czynna w wyznaczonych godzinach, ale całą dobę działa automat z powyższymi produktami.

Uwaga! Aktualnie na terenie kempingu prowadzone są prace budowlane związane z budową tamy na Dunaju, które potrwają do końca 2023 roku. Dlatego ten i następny sezon są trochę problematyczne w odbiorze. Prace odbywają się w dni powszednie w godzinach 07:00 – 17:00. My byliśmy na tym kempingu trzy noce, całe dnie spędzając na wycieczkach rowerowych po okolicy – tak więc dużego dyskomfortu nie odczuliśmy. Niemniej jednak przy dłuższym urlopie lub większym spędzaniu czasu na miejscu, może to być uciążliwe. Ale już od  2024 będzie to znów super miejscówka, wręcz rewelacyjna!

Cena: 26euro/doba (3 osoby, namiot, samochód, prąd) z uwzględnieniem 10% rabatu za niedogodności.

 

Gdzie jedliśmy

Rossatz jest malutkie i nie ma tam specjalnego wyboru restauracji. Jest za to kilka winiarni, gdzie można napić się dobrego wina i coś przekąsić. Jedną z nich jest Winzerhof Supperer. Jest to typowa winiarnia i heuriger. Było smacznie i bardzo klimatycznie. Zresztą knajpki  i winiarnie typu heuriger to w tym regionie typowy obrazek. 

heuriger

Na wschodzie Austrii popularnym miejscem jest tzw. heuriger (w Styrii nazywany buschenschank). To nic innego jak miejsce, gdzie serwowane są produkty lokalne, wytwarzane w większości na miejscu (od „heurig” co oznacza „tegoroczny”). Znajdują się one najczęściej przy winnicach czy sadach i są otwarte sezonowo.

Historia takich miejsc sięga końcówki XVIII wieku, kiedy to cesarz Józef II wydał dekret zezwalający mieszkańcom na otwarcie lokalu, w którym mogą serwować wino, soki oraz dania własnej produkcji.

W heuringer dania są proste i na zimno. Najczęściej karta sprowadza się do talerza serów, wędlin, domowego chleba oraz wina lub soku z owoców. O ile w Styrii ta zasada była rzeczywiście restrykcyjnie przestrzegana, to tutaj spotkaliśmy już pewne odstępstwa. Np. w Heuriger Siedler (bardzo przyjemna knajpka z dużym ogrodem położona na południowym brzegu Dunaju) można było zamówić zarówno sznycla jak i różnorodne kiełbasy na gorąco. Ale zdecydowanie numerem jeden były podawane tam knedle z morelą!

Die Flosserai

Inną opcją jest położona w winnicy restauracja Die Flosserai. Jest ona prowadzona przez rodzinę Brandnerów, którzy oprócz uprawy winorośli zajmowali się tradycyjnie flisactwem (stąd nazwa) a dziś żeglugą turystyczną po Dunaju. Mimo iż restauracja ta nie należy do najtańszych, to dania jakie serwuje oraz widok z tarasu są prawdziwą petardą. Szczególnie ciekawa jest np. zupa z pianki wina riesling podawana z grzaneczkami i szczypiorkiem.

 


KOSZTY ( 3pax, sierpień 2022)

– Nocleg na kempingu Wachau-Camping Rossatz: 26euro/doba (3 osoby, namiot, samochód, prąd) z uwzględnieniem 10% rabatu za tegoroczne niedogodności.

– Promy

  • w Spitz: 2,20euro/dorosły ; 0,9euro/dziecko ; 1,10euro/rower
  • w Weissenkirchen: 1,80euro/dorosły ; 1,80euro/rower
  • w Dürnstein: 3,30euro/dorosły ; 2,20euro/dziecko ; 1,70euro/rower

– Zamki

  • Hinterhouse: bezpłatnie
  • Dürnstein: bezpłatnie
  • Aggstein: 7,90euro/dorosły ; 6,90euro/dziecko

– Klasztory

  • Dürnstein: 7,50euro/dorosły ; 5euro/dziecko
  • Melk: 

– Heurigen/winegut: Grüner Veltliner karafka 0,5l: 7-7,50 euro, kieliszek: 2,50-3,50euro, gespritzer: 2,50-3,20euro, sok morelowy 0,2l: 2,90-3,10euro, talerz serów: 6-7euro, talerz wędlin: 8-9euro

– Knedle z morelą: 7,20euro , naleśniki z morelą: 4,20euro


 

Wszystkie wpisy o Austrii znajdziesz tutaj: AUSTRIA

 

Podobał Ci się wpis? Będzie mi bardzo miło, jeżeli podzielisz się nim ze znajomymi i zostaniesz moim stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie 😊

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x