Spreewald
czyli po Łużycku Błota. Niemiecka Wenecja. Wenecja Brandenburgii.
To kraina geograficzna Łużyc Dolnych. Pamiętacie z lekcji historii ciągłe spory o Milsko i Łużyce? To właśnie tu! 😊
To kraina rzecznych kanałów
Ten niesamowity, jedyny w swoim rodzaju krajobraz jest efektem ostatniego zlodowacenia, które poszarpało rzekę Szprewę na wiele drobniejszych strumieni. To około 300 km poplątanych dróg wodnych, przecinających się wzajemnie i krzyżujących. Tu głównym środkiem transportu jest łódka – kajak albo czółno. Najlepiej wypożyczyć go na cały dzień i powoli penetrować zakamarki i odnogi tego rzecznego świata.
Rezerwat Biosfery Unesco
W 1991 roku Spreewald został uznany za Rezerwat Biosfery Unesco. Tu jest po prostu pięknie 😍 . W tafli wody odbijają się powyginane, rosnące nad brzegami drzewa. Tu i ówdzie ten wodny labirynt przemierza rodzina kaczek, albo jakiś samotny kaczor stroszy wytwornie piórka. Wśród zielonych liści ćwierkają ptaki. W wodzie dostrzec można nutrie. Tak – nutrie! Nie boją się one człowieka – w końcu jesteśmy w Rezerwacie.
Nie wszystkie kanały wodne Spreewaldu dostępne są dla kajaków. Najwyższa I strefa ochrony roślin, zwierząt i krajobrazu, zamknięta jest dla turystów.
To kraina ogórków
Tak, Spreewald to zdecydowanie też kraina ogórków. Przez cały region ciągnie się Ogórkowy Szlak Rowerowy, jest tu Muzeum Ogórków a w każdej knajpie znajdziemy cały zestaw potraw z ogórków.
Spreewald jest niepowtarzalny i przyrodniczo wyjątkowy. Jednocześnie tak u nas nieznany a tak bliski. Leży bowiem niecałe 60km od granicy!
Wyjątkowe miejsce na weekend lub część dłuższego pobytu u sąsiadów 😊.
My podczas naszego dwudniowego pobytu przemierzyliśmy kilometry dzikich kanałów i odwiedziliśmy dwie wioski – Leipe i Lehde. Leipe jest mniejsze i bardziej kameralne. W Lehde znajdziemy małe, ale naprawdę ciekawe Muzeum Ogórków i najstarszy w Brandenburgii skansen (folderowy przewodnik w języku polskim – bezpłatny). W sezonie, zwłaszcza przy Lehde, jest niestety dość tłoczno. My nie odczuliśmy tego na własnej skórze – pewnie dlatego, że tego dnia padał deszcz 😉. Aby uciec przed tłumami wystarczy jednak tylko spłynąć z większych i szerszych kanałów, po których poruszają się kahnu (łodzie kilkunastoosobowe obsługiwane przez kogoś na kształt naszego flisaka). Wąskie kanaliki i przesmyki są naprawdę dzikie, chociaż podobno na północy znacznie dziksze niż na południu.
Kilka praktycznych info
– Śluzy na kanałach obsługuje się własnoręcznie. Trzeba do niej wpłynąć, zamknąć ją, wypompować lub napompować wodą i wypłynąć. Tablice z instrukcją obsługi są w języku niemieckim.
– Na skrzyżowaniach większych kanałów są drogowskazy. Nie ma ich na tych mniejszych, dzikszych. Tam pozostaje mapa, intuicja i czasami ewentualnie GPS (jak złapie 😉)
– Kanałami płynie się w obie strony. Krótko mówiąc raz z prądem, raz pod prąd. Wypożyczając kajak/canoe w danym punkcie należy je zwrócić w tym samym miejscu. Fakt ten należy brać pod uwagę przy planowaniu trasy spływu. Pod prąd, zwłaszcza na dużych kanałach, wiosłuje się ciężkawo 😉.
– Większość wypożyczalni czynna jest do 16:30 – 17:00
– Kajak czy canoe? Oto jest pytanie! ☝ Ja zdecydowanie głosuję za kajakiem. Mąż za canoe. 🤷
– Wypożyczalni canoe i kajaków jest dużo i my bez żadnej rezerwacji zawsze bez problemu znaleźliśmy wolną jednostkę (początek sierpnia).
– Na obiad w Leipe mogę polecić Gasthause Froschkönig i przepyszną Gurkensalat (3,5 EURO). W Lehde natomiast przy wyjściu ze skansenu jest restauracja w której podają najgenialniejszą ogórkową na zimno jaką jadłam. Pyszna, aromatyczna, z kawałkami łososia… 😋 😋 😋 (10 EURO). Inną opcją w pobliżu może być Dubkov Mühle, gdzie do ryby albo mięsa można zamówić sobie talerz ogórków na kilka sposobów (5,5 EURO).
Gdzie nocowaliśmy
Kemping Zelten am Ostgraben
Podobno najlepszy kemping w Niemczech 😉.
Rzeczywiście – my byliśmy zachwyceni. Przede wszystkim jest to typowy kemping namiotowy. Miejsce na małe kampery jest niewielkie, odsunięte od reszty i pomieści może 3-4 pojazdy. Genialnym rozwiązaniem jest zastosowana strefowość.
Namioty rozbija się na łączce tuż nad kanałem. Wieczorem można nad nim posiedzieć i powpatrywać się w zieleń drugiego brzegu, poszukać bobrów. Można też zanurzyć się w nim i rozkoszować czystą, chłodną wodą po upalnym dniu.
Parking samochodowy znajduje się poza częścią do rozbijania namiotów, tak więc nikt nie wjeżdża nikomu pod nos. Niejako z tyłu znajduje się mały plac zabaw i boisko do siatkówki plażowej. W „głowie” kempingu zaś mamy budynek recepcji, kuchnię, toalety i prysznice. Jest cicho, spokojnie i zielono.
O czystości toalet i pryszniców nie piszę, bo to tutaj oczywista oczywistość. W kuchni można zagotować sobie wodę (0,20 EURO), zrobić tosta a nawet skorzystać z mikrofali. Jest też lodówka (bezpłatnie). Można wykupić sobie prąd (1 EURO/doba) – jest to zamykana na kluczyk szafka. Niespotykanym nigdzie indziej udogodnieniem jest możliwość przyniesienia sobie pod namiot ławy i ławek do siedzenia. Jeśli chcemy gotować na butli gazowej lub grillować to należy przynieść sobie pod namiot kamienną płytę i na niej ustawić sprzęt. Dla ułatwienia rozpakowywania bagaży z samochodu do namiotu i odwrotnie gospodarz zapewnia małe drewniane wózeczki. Na terenie jest opcja wypożyczenia kajaków (nie od właściciela kempingu), niemniej jednak on sam kieruje do konkurencji 😉 znajdującej się 600 metrów dalej. Nie wnikaliśmy i skorzystaliśmy z oferty konkurencji – Boathouse Conrad.
Pod względem infrastruktury, ale też i klimatu, atmosfery i okoliczności przyrody był to zdecydowanie najlepszy kemping na którym byliśmy podczas tego pobytu 🥰 🥰 🥰.
Cena: 13 euro/dorosły ; 6,5 euro/dziecko do 13 roku życia
Prąd: 1 EURO/doba
Kemping działa od kwietnia do października.
Kemping nie przyjmuje zwierząt.
KOSZTY ( 3pax, sierpień 2020)
– Noclegi na kempingu Zelten am Ostgraben: 13 euro/dorosły ; 6,5 euro/dziecko do 13 roku życia
– Prąd na kempingu: 1 EURO/doba
– Kajaki: 20 Euro/ 2 osoby cały dzień ; 15 Euro/1 osoba cały dzień ; 31 EURO/ 3 osobowe canoe cały dzień (Boathouse Conrad)
– Kajaki w Lehde: 13 EURO/2h
– Muzeum Ogórków (Lehde): 2 Euro/osoba
– Skansen (Lehde): 5 EURO/dorosły; 1 EURO/dziecko do 16 roku życia ; bilet rodzinny (do 3 dzieci): 10 EURO
– Parking samochodowy w Lehde: 5 EURO/doba
– Obiad/kolacja: 15 – 20 EURO z napojami
Czytaj dalej:
Drezno i Miśnia, czyli saksońskie miasta nad Łabą
Szwajcaria Saksońska i Twierdza Königstein
Dolina Środkowego Renu – wśród zamków i winnic
Nad Mozelą – wśród zamków i winnic
Górna Frankonia – Dolina Menu i piwny Bamberg
Graniczna Łęknica – kolorowe jeziora, Park Mużakowski i kajakiem po Nysie Łużyckiej
Wszystkie wpisy o Niemczech znajdziesz tutaj: NIEMCY – tak blisko a tak nieznani
Podobał Ci się wpis? Będzie mi bardzo miło, jeżeli podzielisz się nim ze znajomymi i zostaniesz moim stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie 😊
Taka cicha, spokojna, bez zgiełku atmosfera przebija z pobytu nad kanałami. Chyba można odpocząć…
oj można, można 🙂
poprawka na bobry, to są nutrie 😉 reszta sama prawda, warto odwiedzić
Chyba masz rację… (już poprawione). Szczerze mówiąc nie znam się na tych wszystkich bobrach, nutriach i innych piżmakach za dobrze. W Internetach zaś wszędzie piszą o bobrach ze Spreewaldu. Na miejscu też wszyscy nazywali je „biber”. Niemniej jednak po analizie wydaje się, że to jednak nutrie. Tak czy siak – wyglądają niesamowicie, jest ich dużo i tworzą unikalny klimat tej krainy 🙂
pewnie, też w pierwszej chwili myślałam że to bóbr, ale dlatego że udało się zobaczyć go w całości to ogon wyglądał trochę podejrzanie ;D pełna zgoda, jedyne takie miejsce, można tam odpocząć jak nigdzie indziej
🙂