Wycieczki rowerowe

Śladami Pana Samochodzika, z Siemian do zamku w Szymbarku

napisany przez Agata

Wycieczka rowerowa z Siemian do zamku w Szymbarku

(Łącznie ok. 35km)

Tego dnia postanowiliśmy zdobyć na rowerach Szymbark – ruiny zamku kapituły pomezańskiej.

Z Karnit, a zwłaszcza z Wieprza, do Siemian w prostej linii jest „rzut beretem” – ale trzeba by płynąć przez jezioro. A że Jeziorak jest długi i z wieloma odnogami trasa po lądzie wydłuża się znacznie. Dlatego postanowiliśmy odcinek Zamek Karnity – Siemiany pokonać samochodem (36km), zaparkować we wsi i dalej ruszyć przez lasy na rowerach. Tak też zrobiliśmy.

W Siemianach przy kościele pojechaliśmy do leśniczówki Szwalewo i dalej przez las do wsi Piotrkowo. Po drodze mijaliśmy cudowne ukryte w gęstwinie leśnej jeziorka. W Piotrkowie można jechać asfaltówką przez Starzykowo i zajechać do Szymbarka od południa lub przebijać się duktami leśnymi, przeciąć w pewnym momencie szosę 521 (Susz – Iława) i zajechać do Szymbarka od północy. My wybraliśmy wersję B.

 

Zamek w Szymbarku

Zamek został wybudowany na miejscu dawnego grodu Prusów, na górze, od której wzięła się nazwa wsi Szymbark – z niemieckiego Schönberg, czyli piękna góra. Wzniesiono go w początkach XIV w. jako siedzibę proboszcza Kapituły Pomezańskiej. Po sprowadzeniu Krzyżaków w 1243 roku powołano 4 diecezje: chełmińską, pomezańską, sambijską i warmińską. Podczas wojny trzynastoletniej między Koroną a Zakonem (1454-1466) był areną ostrych walk. Po Hołdzie Pruskim (1525) i sekularyzacji zakonu krzyżackiego właścicielem Szymbarka został były mistrz – Albrecht Hohenzollern. Z czasem stał się renesansową rezydencją, a pod koniec XVII w. objęła go w posiadanie rodzina Finkensteinów i przebudowała w stylu barokowym. Pod koniec II wojny światowej Armia Czerwona opuszczając zamek, w którym stacjonowała, spaliła go.

Ciekawostką są tu baszty – każda w innym stylu, każda pamiątką innej epoki.

Zamek w Szymbarku to ponoć pierwowzór ruin ze Złotego Rogu („Pan Samochodzik i Winetou”) o dewastację których toczyła się w książce walka. Tutaj także podobno nagrywano scenę do „Pana Samochodzika i Templariuszy”, gdy Pan Samochodzik schodził do tajemnych lochów po ukryty skarb.

 

Zwiedzanie zamku

Dziś jest to ruina właścicielem której, w drodze licytacji komorniczej od marca 2018 roku, jest firma IBC Investment. Na chwilę obecną normalnie jest zamknięty i nieudostępniony dla turystów. Nam jednak się trafiło prywatne zwiedzanie z córką wieloletniego opiekuna zamku 😊. Pani ta kręci się koło ruin zresztą często (a jak nie, to trzeba pytać o nią w sklepie) i chętnie wpuszcza i oprowadza po „swoim” zamku. Weszliśmy więc na dziedziniec, zajrzeliśmy do boksów stajennych, do prywatnej ubikacji biskupa 😉, widzieliśmy wielkie palenisko na którym niegdyś przyrządzano wyśmienite pieczyste. Pani opowiedziała nam wiele ciekawych historii, pokazała stare, jeszcze przedwojenne zdjęcia. Dziś ruiny imponują swą wielkością i majestatem, a ponoć zamek ten liczył tyle komnat ile jest tygodni w roku, był tak ogromny.

W drogę powrotną udaliśmy się na południe, na Gardzień. Tutaj trochę trasa się skomplikowała, chyba po prostu ktoś wyjechał broną za daleko i zaorał szlak anektując go pod swoje pole 😉. Tak czy inaczej musieliśmy się wycofać i na azymut brnąć przez łąki do Gardzieni. Potem było już w zasadzie prosto. Trzymaliśmy się lewego brzegu jeziora Gardzień, przekraczaliśmy kilkakrotnie rzekę Osę i duktami leśnymi zajechaliśmy do znanej nam już leśniczówki Szwalewo. Po drodze zażyliśmy orzeźwiającej, kwietniowej kąpieli w jednym z ukrytych leśnych jezior 😊.

 

W Siemianach zjedliśmy zasłużony obiad.

W przeciwieństwie do innych wsi takich jak Boreczno, Wieprz, nie mówiąc już o Mózgowie czy Szymbarku, jest tu całkiem sporo mniejszych lub większych knajpek. My wybraliśmy akurat bar pod wieżą widokową z panoramą na Jeziorak, ale jest też całkiem dobrze wyglądająca karczma i inne. Jest też budka z lodami włoskimi i w gałkach oraz goframi. Siemiany to typowa miejscowość wypoczynkowa i baza dla żeglarzy.

Wycieczka długa, nawet bardzo długa i naprawdę męcząca (zwłaszcza droga powrotna zaczynała się już niemiłosiernie przeciągać), ale zdecydowanie warta zrobienia. A Zamek w Szymbarku to tzw. must see jeśli będziecie w pobliżu!

 

Co jeszcze zwiedzaliśmy przeczytacie we wpisie: Zamki Krzyżackie i śladami Pana Samochodzika nad Jezioro Jeziorak

 

 

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x